Katedra św. Jana nie leży na terenie diec. warszawsko-praskiej, to po pierwsze. Więc zalecenie bp. Hosera tu "nie działa". Po drugie, zalecenie wydał rzecznik Dzieduszycki, po - podkreślam - udziale ks. Lemańskiego w koncelebrze. Kłuła w oczy czy co? A po trzecie, zalecenie z definicji dopuszcza, iż można z niego nie korzystać, posłuszeństwo niewiele ma tu do rzeczy. Posłuszeństwo wobec prawa Kościoła natomiast zakłada, iż ks. Lemańskiemu celebrować mszę wolno.
@rasmusie528, komunikat kurii warszawsko-praskiej jest - niestety jątrzący, wywołujący kolejną awanturę. To zły prognostyk, pokazujący, że w imię źle rozumianego prawa kanonicznego kuria na czele z abp Hoserem kompletnie pogubiła się. Polecam w związku z tym komentarz Błażeja Strzelczyka z Tygodnika Powszechnego "Ks. Lemański kontra reszta świata": https://www.tygodnikpowszechny.pl/ks-lemanski-kontra-reszta-swiata-27820
Myślę, że Ks. Lemański powinien się zdecydować na krok w jedną lub w drugą stronę: jeśli chce pozostać w stanie kapłańskim, to niech stosuje się do zaleceń przełożonego, jeśli chce odejść, niech to zrobi z klasą i bez niepotrzebnego zamieszania.
Ks. Lemański jest pionkiem w grze środowisk GW z Kościołem. Pionkiem, jak widać było po ostatnich wypowiedziach redaktora GW jeszcze ważnym. I pobyt ks. Wojciecha na Mszy sw też był elementem tej gry wojennej z Kościołem.
Księża proboszczowie, na podstawie tychże samych uprawnień, mogą ks. Lemańskiemu na koncelebrę pozwalać, ot co. Wielce niesmaczny jest ten komunikat kurii. Lemański skorzystał z przysługujących mu praw, więc trzeba pokazać, kto tu jest górą. Rzecznik Dzieduszycki chlapnął, zanim sprawdził, a teraz wycofuje się rakiem, żeby twarz zachować. Za późno. Gosc.pl i red. Dudek wczoraj się pospieszyli, nie sprawdzili, więc teraz próbują wybrnąć. Smutne, niesmaczne, wstyd. Gdzie się podziały wasze sumienia?!
Bardzo dziwne to oświadczenie. Próbując przetłumaczyć je na ludzki język wygląda na to, że Lemański ma prawo odprawiać mszę ale bp Hoser chciałby by tego prawa nie miał i dlatego ogłasza, że jeśli jakiś proboszcz czy inny biskup chce się mu przypodobać to zabroni Lemańskiemu odprawiania mszy na swoim terenie. Wychodzi na to, że to raczej to oświadczenie wprowadza "dezorientację, niejasność, a nawet zgorszenie".
Prawo ma to do siebie, że można z niego nie korzystać, i czasem jest to bardzo po chrześcijańsku. Na przykład jeśli mam dłużnika, a termin spłaty minął, to mam stuprocentowe prawo w drodze egzekucji komorniczej dług z niego zedrzeć. Ale mogę też, w imię chrześcijańskiego miłosierdzia, się od tego - czasowo lub na zawsze - powstrzymać. Ksiądz Lemański tez mógłby się powstrzymać. Jak powiada św. Paweł, wszystko mogę, ale nie wszystko przynosi korzyść, ot co.
Dla tych, co nie zrozumieli przesłania tego komunikatu - kuria prosi ks. Lemańskiego, aby powstrzymał się przed publicznym gwiazdorzeniem. Bo niegodne jest dla kapłana wykorzystywanie Mszy sw do swoich prywatnych rozgrywek z Biskupem i Watykanem.
Jak widać po komentarzach, wielu potrzebuje takiej rozróby. Bo chce dołożyć biskupowi. Rękoma pogubionego kapłana.
@TomaszL - kuria o nic w komunikacie nie prosi, przeczytaj go raz jeszcze, bo wydaje się, że sam go nie zrozumiałeś. Kuria "informuje", że "Biskup warszawsko-praski zaleca". Święte prawo biskupa wydać takie zalecenie, święte prawo ks. Lemańskiego koncelebrować Eucharystię. Kropka. Nie byłoby całego szumu, gdyby nie pochopne i nierozważne słowa rzecznika Dzieduszyckiego, tak ochoczo (i równie nieroztropnie) podchwycone przez Gościa Niedzielnego. Przecież to nie po raz pierwszy ks. Lemański publicznie koncelebruje mszę od czasu suspensy i rekursu. Tyle tylko, że wcześniej rzecznik Dzieduszycki nie zabierał głosu. A GN mu nie wtórował.
Żaden ksiądz nie ma "świętego" prawa odprawiać Mszę sw w innym niż "swój" kościół. I zawsze musi się zapytać i otrzymać zgodę gospodarza miejsca. Tak samo z koncelebrą - to nie ksiądz decyduje, ale gospodarz miejsca.
Błędem biskupów było dopuszczenie w imię tzw. świętego spokoju do koncelebry ks. Lemańskiego.
W innym miejscu również pokazujesz swoje obsesje wobec ks. Lemańskiego. Dywagujesz co powinien robić a co nie, że ma podporządkować się biskupowi i prosić go o pozwolenie na coś, aby nie pokazywał się publicznie, w rezultacie wg Ciebie - ks. Wojciech Lemański nie powinien istnieć. Ten styl Twoich komentarzy jest chory, pokazuje osobowościowe uprzedzenia wobec innych, bo traktujesz ich jak przedmiot, jak rzecz, którą można przestawiać i kopać. Ta stylistyka nie jest godna miana człowieka jako chrześcijanina, nie mówiąc już o humanizmie i empatii. Wstyd, że uzewnętrzniasz ciemną stronę swojej natury.
Błędem jest powszechność masowej koncelebry. Czy nie lepiej by Mszę odprawił tu sam biskup, ewentualnie z proboszczem, a każdy z lansujących się przed kamerami koncelebransów odprawił u siebie Mszę za duszę zmarłego? Co to za idiotyczny zwyczaj że jak już ksiądz jest ma pogrzebie to koniecznie musi koncelebrować? Czy inaczej udział "się nie liczy"?
W innym miejscu również pokazujesz swoje obsesje wobec ks. Lemańskiego. Dywagujesz co powinien robić a co nie, że ma podporządkować się biskupowi i prosić go o pozwolenie na coś, aby nie pokazywał się publicznie, w rezultacie wg Ciebie - ks. Wojciech Lemański nie powinien istnieć. Ten styl Twoich komentarzy jest chory, pokazuje osobowościowe uprzedzenia wobec innych, bo traktujesz ich jak przedmiot, jak rzecz, którą można przestawiać i kopać. Ta stylistyka nie jest godna miana człowieka jako chrześcijanina, nie mówiąc już o humanizmie i empatii. Wstyd, że uzewnętrzniasz ciemną stronę swojej natury publicznie.
Summa summarum, gdyby abp Hoser okazał się być takim pasterzem jakiego spodziewał się Świat Postępu, to sam Ojciec Jeszcze Świętszy, Adam I i Jedyny Tego Imienia, Pontifex, za fałszem podszyte uznał by semickie afiliacje Lemańskiego, z błotem zmieszał, definitywnie warchoła do pionu ustawił, a kto wie czy nawet nie jako duszpasterza (jak w trosce o tegoż proponował arcybiskup), ale pacjenta do psychiatryka na dożywocie skazał. I dziś na hasło "ks. Lemański" wszyscy po łbie by się drapali: A kto to taki, ten Lemański, był ktoś taki? Niestety, stało się inaczej, niespełniona miłość boli, więc i wścieklica rośnie. Tak się dać podejść, tak się dać podejść ...
Wpis @Stanisław_Miłosz nie mieści się w zasadach prowadzenia merytorycznej dyskusji, kultury wychowania oraz zasadach tego forum. Jest to zbitka oszczerstw i niechęci do drugiego człowieka, która nie powinna być publikowana. W związku z tym proszę o usunięcie wpisu forumowicza Stanisław_Miłosz
Wpis @Stanisław_Miłosz nie mieści się w zasadach prowadzenia merytorycznej dyskusji, kultury wychowania oraz zasadach tego forum. Jest to zbitka oszczerstw i niechęci do drugiego człowieka, która nie powinna być publikowana. W związku z tym proszę o usunięcie wpisu forumowicza Stanisław_Miłosz.
Ks. (?) Lemański całą swoją postawą prezentowaną w ostatnich kilku latach stawia się poza Kościołem i to jest fakt, którego nie musi żadna instancja rozstrzygać. Proponuję prześledzić działalność ks. Lemańskiego "na przestrzeni dziejów" i następnie z ręką na sercu stwierdzić, czy ostatni okres tej działalności nie jest gorszący dla katolika. Przy czym mam na myśli katolika szanującego Kościół, jego tradycję i nakazy. Przestrzeganie pewnych zasad w Kościele nie musi się podobać. Mnie się nie wszystko podoba w nauczaniu Kościoła, a i w dawniejszych czasach przecież Kościół parę razy pobłądził, bo też i jest to organizacja ludzka, choć z natchnienia Bożego. Ale nie zwalnia to nas, katolików od posłuszeństwa; mamy też możliwość aktywnego włączenia się w dialog nt. "aggiornamento" niektórych wytycznych. Niemniej jednak trzeba pamiętać o jednym: tak jak niesnasek w rodzinie nie należy wynosić na widok publiczny, tak też i o sprawach kościoła nie należy negatywnie rozprawiać w świetle lewackich reflektorów. Uważam, że praktykującemu katolikowi wolno krytykować kościół, ale tylko do innego praktykującego katolika i tylko w trosce o naprawę sytuacji. Nie może to być krytyka na zasadzie: "z tego przykazania należy zrezygnować, bo jest niedzisiejsze, mnie się nie podoba, ja się mu nie poddam, bo wymaga za dużo wysiłku". I nie można krytyk wypowiadać do osób, które mogłyby się w swej wierze zachwiać, lub co gorsza potraktować je jako zielone światło do odejścia od dobrych praktyk.
A ks.Lemański i proboszczowie pozwalają.
Mają "zalecenia" swojego przełożonego daleko..
Gdzie jest posłuszeństwo?
Po drugie, zalecenie wydał rzecznik Dzieduszycki, po - podkreślam - udziale ks. Lemańskiego w koncelebrze. Kłuła w oczy czy co?
A po trzecie, zalecenie z definicji dopuszcza, iż można z niego nie korzystać, posłuszeństwo niewiele ma tu do rzeczy.
Posłuszeństwo wobec prawa Kościoła natomiast zakłada, iż ks. Lemańskiemu celebrować mszę wolno.
Polecam w związku z tym komentarz Błażeja Strzelczyka z Tygodnika Powszechnego "Ks. Lemański kontra reszta świata":
https://www.tygodnikpowszechny.pl/ks-lemanski-kontra-reszta-swiata-27820
Mądre trzy uwagi. Wyczerpuje temat. Nie ks.Lemański jest tym,
który błądzi.
Mądre trzy uwagi. Wyczerpuje temat. Nie ks.Lemański jest tym,
który błądzi.
Mądre trzy uwagi. Wyczerpuje temat. Nie ks.Lemański jest tym,
który błądzi.
Mądre trzy uwagi. Wyczerpuje temat. Nie ks.Lemański jest tym,
który błądzi.
I pobyt ks. Wojciecha na Mszy sw też był elementem tej gry wojennej z Kościołem.
Wielce niesmaczny jest ten komunikat kurii. Lemański skorzystał z przysługujących mu praw, więc trzeba pokazać, kto tu jest górą.
Rzecznik Dzieduszycki chlapnął, zanim sprawdził, a teraz wycofuje się rakiem, żeby twarz zachować. Za późno.
Gosc.pl i red. Dudek wczoraj się pospieszyli, nie sprawdzili, więc teraz próbują wybrnąć. Smutne, niesmaczne, wstyd. Gdzie się podziały wasze sumienia?!
Jak widać po komentarzach, wielu potrzebuje takiej rozróby. Bo chce dołożyć biskupowi. Rękoma pogubionego kapłana.
Kuria "informuje", że "Biskup warszawsko-praski zaleca".
Święte prawo biskupa wydać takie zalecenie, święte prawo ks. Lemańskiego koncelebrować Eucharystię. Kropka.
Nie byłoby całego szumu, gdyby nie pochopne i nierozważne słowa rzecznika Dzieduszyckiego, tak ochoczo (i równie nieroztropnie) podchwycone przez Gościa Niedzielnego. Przecież to nie po raz pierwszy ks. Lemański publicznie koncelebruje mszę od czasu suspensy i rekursu. Tyle tylko, że wcześniej rzecznik Dzieduszycki nie zabierał głosu. A GN mu nie wtórował.
I zawsze musi się zapytać i otrzymać zgodę gospodarza miejsca.
Tak samo z koncelebrą - to nie ksiądz decyduje, ale gospodarz miejsca.
Błędem biskupów było dopuszczenie w imię tzw. świętego spokoju do koncelebry ks. Lemańskiego.
Ten styl Twoich komentarzy jest chory, pokazuje osobowościowe uprzedzenia wobec innych, bo traktujesz ich jak przedmiot, jak rzecz, którą można przestawiać i kopać.
Ta stylistyka nie jest godna miana człowieka jako chrześcijanina, nie mówiąc już o humanizmie i empatii.
Wstyd, że uzewnętrzniasz ciemną stronę swojej natury.
Ten styl Twoich komentarzy jest chory, pokazuje osobowościowe uprzedzenia wobec innych, bo traktujesz ich jak przedmiot, jak rzecz, którą można przestawiać i kopać.
Ta stylistyka nie jest godna miana człowieka jako chrześcijanina, nie mówiąc już o humanizmie i empatii.
Wstyd, że uzewnętrzniasz ciemną stronę swojej natury publicznie.
Niestety, stało się inaczej, niespełniona miłość boli, więc i wścieklica rośnie. Tak się dać podejść, tak się dać podejść ...
Jest to zbitka oszczerstw i niechęci do drugiego człowieka, która nie powinna być publikowana.
W związku z tym proszę o usunięcie wpisu forumowicza Stanisław_Miłosz
Jest to zbitka oszczerstw i niechęci do drugiego człowieka, która nie powinna być publikowana.
W związku z tym proszę o usunięcie wpisu forumowicza Stanisław_Miłosz.
Przestrzeganie pewnych zasad w Kościele nie musi się podobać. Mnie się nie wszystko podoba w nauczaniu Kościoła, a i w dawniejszych czasach przecież Kościół parę razy pobłądził, bo też i jest to organizacja ludzka, choć z natchnienia Bożego. Ale nie zwalnia to nas, katolików od posłuszeństwa; mamy też możliwość aktywnego włączenia się w dialog nt. "aggiornamento" niektórych wytycznych. Niemniej jednak trzeba pamiętać o jednym: tak jak niesnasek w rodzinie nie należy wynosić na widok publiczny, tak też i o sprawach kościoła nie należy negatywnie rozprawiać w świetle lewackich reflektorów.
Uważam, że praktykującemu katolikowi wolno krytykować kościół, ale tylko do innego praktykującego katolika i tylko w trosce o naprawę sytuacji. Nie może to być krytyka na zasadzie: "z tego przykazania należy zrezygnować, bo jest niedzisiejsze, mnie się nie podoba, ja się mu nie poddam, bo wymaga za dużo wysiłku". I nie można krytyk wypowiadać do osób, które mogłyby się w swej wierze zachwiać, lub co gorsza potraktować je jako zielone światło do odejścia od dobrych praktyk.