dziesięć lat temu zostałem wyśmiany że mając 36 lat chcę wstąpić do seminarium lub zakonu Nikt nie chciał mnie przyjąć Jednak polski katolicyzm jest 10 lat za murzynami
Nie ma takiej konieczności, chyba że masz informacje bezpośrednio ze źródła, czyli od bp Mizińskiego. Z resztą w ogóle nie chciałem dyskutować. Chciałem się tylko dowiedzieć.
Skoro twierdzisz ' Tomek ', że nie ma takiej konieczności i chcesz się czegoś dowiedzieć to nie zabieraj głosu tylko tak jak napisałeś słusznie dowiedz się u źródła lub pozostaw swoje zdanie dla siebie lub twoim myślom. Niestety, nie mam aż takiego bliskiego kontaktu ze źródłem. Pozdrawiam serdecznie.
Powstaje obawa czy seminarium nie będzie oblegane przez panów którzy nie potrafili sobie życia ułożyć a w seminarium upatrzą sobie status społeczny, pracę i spokój na stare lata.
Obawa? Jaką obawę tu widzisz niejaka ' wiki '? Nazwałbym to raczej szansą na sprawiedliwe życie duchowe i doczesne. Moim skromnym zdaniem zapominasz o jednej zasadniczej i podstawowej kwestii, a mianowicie, że nic w życiu doczesnym nie daje gwarancji oprócz Pana Boga. Zachęcam do głębszej refleksji nad tym tematem w myśl słów Św. Augustyna, który mówi: ' Jeśli Bóg jest na miejscu pierwszym, wszystko inne jest na właściwym '.
Do "Mirek 36 lat". Piszesz że byleś w seminarium duchownym. Ja też tylko jestem troszkę starszy od Ciebie. niewiele to niewiele ale jednak. Skrobnij do mnie na highhope@interia.eu
' Jeśli Bóg jest na miejscu pierwszym, wszystko inne jest na właściwym '.