Ja najpierw poszukałam na kolanach w ciszy, przed krzyżem, Najświętszym Sakramentem,w lekturze Pisma sw. i cośkolwiek zaczynam wiedzieć i rozumieć z sensu życia.
"Dziś mamy trudność z podejmowaniem decyzji na całe życie. – mówi jedna z sióstr." Myślę, że w tych słowach jest dużo prawdy. Młodzi ludzie "chodzą" ze sobą po 10 czy 15 lat i boją się podjąć decyzję o małżeństwie. Nawet mieszkają razem i nieraz dzieci maja, a boją się podjąć decyzję o małżeństwie. Jak już czasami wezmą ślub, to tylko cywilny bo można się wycofać i wziąć rozwód. - To taki znak naszych czasów. To samo dotyczy podjęcia decyzji o wstąpieniu do zakonu. Od lat zastanawiałem się o przyczynach. Należę do pokolenia, które nic nie dostało za darmo. Rodziny często były wielodzietne, rodzice nie mieli za bardzo czasu zajmować się dziećmi. Wszystko trzeba było zdobywać samemu. Od najmłodszych lat trzeba było zmierzyć się z trudnościami. To wyrabiało charakter i wolę podejmowania decyzji. Dziś dzieci i młodzież mają wszystko podane na tacy. O nic specjalnie nie muszą zabiegać. Jak im czegoś brakuje, obwiniają rodziców, państwo, podłe czasy, miejsce, lub tp. - Rezultat jaki jest każdy widzi. To takie moje przemyślenia. - Módlmy się o powołania, o zdolność do podejmowania decyzji, o świętość, ...
Racja, np znam takie 40-letnie "dziecko" (tzw. singiel), które doi i skubie ze skromnej emerytury własnych rodziców po kilkaset złotych miesięcznie na kolejny tytuł naukowy (a ma już trzy "magistry" i chciałby "jesce" doktorat) i nie ima się normalnej roboty, bo "ma przeciez prawo do relizowania się" ale już własne obowiązki na barki matki bez mrugniecia oka wkłada, są tacy, naprawdę...
Po co zyje ? Moja odpowiedzia niech beda pierwsze trzy z dziesieciu Przykazan Bozych. Dlaczego? Gdy stawia sie w zyciu Pana Boga na pierwszym miejscu, to wszystko inne w zyciu jest na swoim miejscu.Przekonalem sie o tym dopiero wtedy, kiedy sie tak stalo.Kazdy inny wybor to slepa uliczka i problemy.
po co?..właściwe to nie muszę niczego robić..tylko odpowiadać na Jego miłość..wystarczający powód..jak dla Niego--no cóż mało wystarczający dla nas ;)..bo my chcemy i musimy po coś żyć ;)--choć to iluzja ;)
Poszukaj w googlu.
Myślę, że w tych słowach jest dużo prawdy. Młodzi ludzie "chodzą" ze sobą po 10 czy 15 lat i boją się podjąć decyzję o małżeństwie. Nawet mieszkają razem i nieraz dzieci maja, a boją się podjąć decyzję o małżeństwie. Jak już czasami wezmą ślub, to tylko cywilny bo można się wycofać i wziąć rozwód.
- To taki znak naszych czasów.
To samo dotyczy podjęcia decyzji o wstąpieniu do zakonu.
Od lat zastanawiałem się o przyczynach.
Należę do pokolenia, które nic nie dostało za darmo. Rodziny często były wielodzietne, rodzice nie mieli za bardzo czasu zajmować się dziećmi. Wszystko trzeba było zdobywać samemu. Od najmłodszych lat trzeba było zmierzyć się z trudnościami. To wyrabiało charakter i wolę podejmowania decyzji.
Dziś dzieci i młodzież mają wszystko podane na tacy. O nic specjalnie nie muszą zabiegać. Jak im czegoś brakuje, obwiniają rodziców, państwo, podłe czasy, miejsce, lub tp.
- Rezultat jaki jest każdy widzi.
To takie moje przemyślenia.
- Módlmy się o powołania, o zdolność do podejmowania decyzji, o świętość, ...
Moja odpowiedzia niech beda pierwsze trzy z dziesieciu Przykazan Bozych. Dlaczego? Gdy stawia sie w zyciu Pana Boga na pierwszym miejscu, to wszystko inne w zyciu jest na swoim miejscu.Przekonalem sie o tym dopiero wtedy, kiedy sie tak stalo.Kazdy inny wybor to slepa uliczka i problemy.