To błogosławieństwo Urbi et Orbi, z widocznym trudem fizycznym i duchowym cierpieniem i niezachwianą Wiarą, miało moc porównywalną tylko z "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze Ziemi - Tej Ziemi" Naszego Papieża. I musi przynieść dla świata tę właśnie odnowę. Nie natychmiast, nie dziś czy jutro, ale proces się rozpoczął. Leczenie nie będzie szybkie, łatwe ani bezbolesne. Nawet ta Nasza ziemia wciąż jeszcze wymaga naprawy. Weszliśmy na tę drogę, ale opór wciąż rośnie, a nasze zdecydowanie by iść dalej staje pod coraz większym znakiem zapytania. Oby Duch Święty pomagał nam odczytywać znaki czasu i odnajdywać właściwą drogę.
Samotni w naszym mieszkaniu, modliłem się z moją żoną z samotnym papieżem. Z pamięci - "Gdy Grecy szukają mądrości, a Żydzi znaku, my chlubimy się jedynie z krzyża Chrystusowego".
Papież stwierdził: "nie słuchaliśmy wołania ubogich i naszej poważnie chorej planety. Nadal byliśmy niewzruszeni, myśląc, że zawsze będziemy zdrowi w chorym świecie". A czy nie należałoby raczej podkreślić, że w perspektywie ewangelii, w perspektywie zmartwychwstania i paruzji, nie mamy upatrywać zbawienia w wymiarze tylko ziemskim i doczesnym? Przecież śmierć fizyczna to wejście w tajemnicę Paschy, w spotkanie z żywym i triumfującym Panem i Zbawcą. A ziemia jest chora, bo jest doczesna, bo jest stworzona w czasie i na pewien czas. To nie jest nasza ojczyzna na zawsze. Nawet z ateistyczno-materialistycznego punktu widzenia Ziemia (planeta) kiedyś zostanie spalona przez Słońce, które w naturalnym cyklu rozwojowym tego typu gwiazd się rozszerzy, wypalając stopniowo swoją materię. Natomiast nadzieja chrześcijańska jest inna: to ta z Apokalipsy, gdzie Chrystus Pan mówi: Oto wszystko czynię nowe (Ap 21, 5), a Jan Ewangelista stwierdza: Niebo i ziemia uciekły sprzed Jego oblicza, i już ich nie ujrzałem (Ap 20, 11). Naszą nadzieję wyznajemy w każdej Eucharystii po przeistoczeniu: "i oczekujemy Twego przyjścia w chwale" (chyba, że w to nie wierzymy). Amen. Przyjdź, Panie Jezu! (Ap 21, 21)
To mam pytanie w takim razie co miało lecieć jeżeli jest to program informacyjny i było tam wiele informacji np. na temat ilości chorych na koronawirusa itp. a nie sama pro Pisowska polityka. Jeżeli tak bardzo komuś przeszkadzają paski nikt nie każe nikomu tam tego oglądać. Pozdrawiam.
Z pamięci - "Gdy Grecy szukają mądrości, a Żydzi znaku, my chlubimy się jedynie z krzyża Chrystusowego".
A czy nie należałoby raczej podkreślić, że w perspektywie ewangelii, w perspektywie zmartwychwstania i paruzji, nie mamy upatrywać zbawienia w wymiarze tylko ziemskim i doczesnym? Przecież śmierć fizyczna to wejście w tajemnicę Paschy, w spotkanie z żywym i triumfującym Panem i Zbawcą.
A ziemia jest chora, bo jest doczesna, bo jest stworzona w czasie i na pewien czas. To nie jest nasza ojczyzna na zawsze. Nawet z ateistyczno-materialistycznego punktu widzenia Ziemia (planeta) kiedyś zostanie spalona przez Słońce, które w naturalnym cyklu rozwojowym tego typu gwiazd się rozszerzy, wypalając stopniowo swoją materię.
Natomiast nadzieja chrześcijańska jest inna: to ta z Apokalipsy, gdzie Chrystus Pan mówi: Oto wszystko czynię nowe (Ap 21, 5), a Jan Ewangelista stwierdza: Niebo i ziemia uciekły sprzed Jego oblicza, i już ich nie ujrzałem (Ap 20, 11).
Naszą nadzieję wyznajemy w każdej Eucharystii po przeistoczeniu: "i oczekujemy Twego przyjścia w chwale" (chyba, że w to nie wierzymy).
Amen. Przyjdź, Panie Jezu! (Ap 21, 21)