O kiełkowaniu misyjnego ziarenka, koncercie dla nuncjusza i formacji w Tbilisi mówi Joanna Piątkowska, położna ze Skierniewic.
Na Madagaskar, wyspę wanilii, orchidei, baobabów i lemurów, o. Witold Oparcik trafił dwa miesiące po święceniach.
Magdalena Kubińska ze Świebodzic jest jedną z sześciu dziewczyn, które SWM posyła z posługą do Etiopii i Mongolii.
O rozmowach z misjonarką nazywaną Matką Trędowatych i prawdziwych spotkaniach z drugim człowiekiem opowiada Krystyna Surma, która wkrótce wyjeżdża do pracy w Kenii.
Niedźwiedzie na terenie parafii to jak element krajobrazu. I jeden człowiek w promieniu 4 km. – Trzeba się przyzwyczaić – śmieje się ks. Krzysztof Kowal, który 15 lat spędził na Kamczatce.
– Pierwsze wykopy pod fundamenty szkoły wykonaliśmy na początku sierpnia ubiegłego roku. To, że w ciągu kilku miesięcy udało się nam postawić ten wielki budynek, to prawdziwy cud – mówi s. Elżbieta Blok SSND.
– Bez Bożego miłosierdzia nie byłoby ani „Galilei”, ani kursu „Nowe Życie”, ani naszej misji w Tanzanii – przekonuje Małgorzata Czekaj, świecka misjonarka, która przez 8 miesięcy ewangelizowała w Afryce.
– Kazali nam nieść skrzynie pełne amunicji. Potem powiedzieli, że idą po zapasy żywności. Po prostu napadali na wioskę – opowiada o. Jean de Dieu ze Zgromadzenia Misjonarzy Afryki.
Od dziesięciu lat członkowie wrocławskiego oddziału Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego „Młodzi światu” wspomagają misjonarzy w Azji, Afryce i Ameryce Południowej.
Jaczów–Berlin–Paryż–Dakar–Vélingara. Dziesięciu wolontariuszy z parafii Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza pokonało ponad 5 tys. km, aby odwiedzić siostrę Reginę Mnich i jej senegalskich przyjaciół.