Od dziesięciu lat członkowie wrocławskiego oddziału Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego „Młodzi światu” wspomagają misjonarzy w Azji, Afryce i Ameryce Południowej.
Ksiądz Jerzy Babiak, opiekun SWM, podkreśla, że liczba wolontariuszy jest od lat taka sama. – Pan Bóg sprawia, że jesteśmy w stanie odpowiedzieć na potrzeby. Misjonarzy proszących o konkretne wsparcie i placówek, które chcą przyjąć wolontariuszy, jest akurat tyle, że możemy spełnić te prośby – tłumaczy. Wakacje to czas realizowania projektów misyjnych. Jakich? Głównie jest to organizowanie wypoczynku dla miejscowych dzieci.
Chcieć to móc
Misje są aktywnością, która jest dzisiaj dostępna na wyciągnięcie ręki. Opiekun SWM podkreśla, że doświadczenie w organizowaniu tego typu wyjazdów instytucja ta ma bardzo duże. – Nie jesteśmy wspólnotą formacyjną, choć o formację misjonarzy dbamy. Jesteśmy buforem dla wspólnot katolickich. Można do nas przysłać chętnych, których przygotujemy do wyjazdu, do włączenia się w dzieło Kościoła. Udowadniamy, że wyjazd na misje jest osiągalny dla każdego – zaznacza.
Jakieś dodatkowe warunki? W zasadzie tylko jeden – chęci. – Chcielibyśmy, aby misja głoszenia Ewangelii, zwłaszcza przez ludzi młodych, stawała się czymś bardzo powszechnym w Kościele. Doskonale byłoby, gdyby wspólnoty, które działają przy parafiach, myślały o tym, by wysyłać kogoś ze swego grona na misje – dodaje.
Azjatyckie wyzwanie
Dla Agaty, która na co dzień jest nauczycielką języka angielskiego, będzie to druga podróż misyjna. Pierwszym kierunkiem były Indie. – Byłam tam pół roku, choć miałam być dłużej. Ze względów politycznych musiałam wrócić wcześniej – opowiada. Tym razem została wysłana do Mongolii. – Wstępując do wolontariatu i poznając wartość, jaką jest misja, nie miałam wątpliwości. Misje zawsze działają w dwie strony – my się uczymy od nich, a oni od nas. Ja uczę się wdzięczności i docenienia tego, co mam w Polsce – przekonuje.
Razem z nią na Wschód wyruszy Magda, studentka PWT. – Ziarno zasiane podczas opowieści misyjnej w mojej parafii kiełkowało we mnie przez lata. Postanowiłam coś z tym zrobić i zgłosiłam się do SWM – opowiada. Przed nią ostatnia prosta. – Czas na przygotowywanie zajęć, test językowy, ale też szczepienia, zbiórkę funduszy i pakowanie – wymienia.
Afryka wzywa
Kasia jest studentką filologii angielskiej. Na misje wyjedzie po raz pierwszy. Została wysłana do Etiopii. – Pragnienie wyjazdu mam od dziecka. Bardzo lubiłam słuchać opowieści misjonarzy. Nigdy nie myślałam, że to wszystko się zrealizuje. Rok temu poznałam kolegę, który zaprosił mnie do SWM. Uznałam, że nie mogę tego odrzucić. Dalsze kroki były oczywiste – wspomina.
Do Etiopii pojedzie również Karolina, nauczycielka w przedszkolu salezjańskim. Podobnie jak Kasia marzyła o misyjnych wyjazdach, gdy słuchała opowieści misjonarzy. – Cztery lata temu spotkałam koleżankę, która była przez rok w Boliwii. Dlatego przyszłam na spotkanie SWM – by zorientować się w temacie. Oddałam Panu Bogu swoje słabości i prosiłam o możliwość wykorzystania moich talentów – opowiada. Pierwszą misję odbyła w Indiach, a teraz jedzie do Afryki. – Jedyne, co mogę dać, to ja sama. Cieszy mnie, że mogę wywołać uśmiech na czyjejś twarzy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.