Izunia ćpała, piła i biła. Trafiła do Stowarzyszenia Droga, a potem spotkała Jezusa. Dziś pilnie uczy się do matury i pomaga innym, poranionym i przerażonym dzieciom.
Witaj, człowieku – w głosie wysokiego, potężnego, brodatego mężczyzny zwykłe „witaj” brzmi jak błogosławieństwo. I jeszcze ten uśmiech: z głębi serca i oczu. – Opowiadaj, co u ciebie… Bo gdy w Białymstoku odwiedza się werbistę ks. Edwarda Konkola, najpierw trzeba zdać sprawozdanie z własnego życia. Tak bywa, gdy werbista przyjacielem człowieka jest. Wielu ludzi zresztą. – Oszukała cię córka? To teraz musisz wrócić i… przytulić ją. A potem rozmawiać. Bo bez rozmowy, takiej szczerej, rozumiesz, nic dobrego nie będzie. Ona ci musi sama powiedzieć, co jej do łba strzeliło. A jak się młoda otworzy, to wszystko ci opowie. Samo moralizowanie nic nie da. Tylko rozmowa, rozmowa… Drzwi (z hukiem) otwierają się. Do niewielkiego biura Stowarzyszenia Droga wpada blond dziewczę. Elegancka fryzurka, botki, sukienka szykowna, żakiecik. Klasa. – Izunia! No, jesteś – ojciec Konkol znów szeroko się uśmiecha. – Ano jestem, Tatuś… – Że co? – Spokojnie, jeszcze jej nie adoptowałem – mruga okiem werbista. A Izunia rozpoczyna opowieść…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Chociaż w Polsce jest wiele kościołów pw. Trójcy Świętej, sanktuarium jest tylko jedno.
Przypominamy treść wywiadu, który pierwotnie opublikowany został w serwisie KAI styczniu br.
Prawie 5,7 mln osób nie jest w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb.
Nie trzeba rakiet, by wywołać paraliż — wystarczy strach i cisza pustych ulic.
Coraz większe naciski na zabijanie niewinnych poczętych dzieci.
- Siła oszustwa i kłamstwa oślepia nas - stwierdził łaciński patriarcha Jerozolimy.