"Jednym z najważniejszych filarów naszej tożsamości jest język".
Wybitny poeta, autor ponad pięćdziesięciu tomów poezji, serdeczny człowiek, świetny kaznodzieja.
niedz. | pon. | wt. | śr. | czw. | pt. | sob. |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 |
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |
Pisano o ksiedzu ktory odmawial chrztu dziecku z in vitro. No teraz rozumiem, to niemowle zamordowalo swoich braci i siostry (wedlug Kościola )
Mieszkam w "ultrakatolickiej" Hiszpanii, moj sasiad ma trojaczki z in vitro... cudne dzieci bez zadnej bruzdy Longdrinka de Bruzda, nie wygladaja na naznaczone przez szatana... wszyscy wiedza ze z in vitro i sasiedzi chodzili gratulowac ze w koncu sie udalo.... Mozna normalnie, jasne ze mozna.
Ksiądz odmawiając chrztu postępuje jak faryzeusz. Papież Franciszek powiedział, że jak hipokryta.
Dziecko nie jest winne grzechu rodziców, koniec kropka. Powinno być ochrzczone.
Dziecko, które się urodziło z in vitro jest po prostu dzieckiem, które oczekuje miłości bliskich, bezpieczeństwa ect.
Natomiast te "dobro" jakim kosztem powstało?
Czy cel uświęca środki?
Jeżeli cel uświęca środki to powiedz, bo nie rozumie dlaczego dzieci, które zostały poczęte poprzez gwałt, są karane śmiercią? Przecież tak samo jak dzieci z in vitro są Bogu ducha winne!
Chrztu świętego nie można odmówić dziecku.
Zobowiązanie rodziców i rodziców chrzestnych jest ich a nie dziecka zobowiązaniem przed Bogiem i wspólnotą kościoła. Dzieci należy chrzcić nawet w sytuacji, gdy rodzice nie gwarantują wychowania chrześcijańskiego. Poczytaj ostatnie wypowiedzi Franciszka na ten temat. Gdzie powiedział wyraźnie, że odmowa chrztu świętego przez księży ze względu na rodziców jest hipokryzją.
Dla księdza nie jest obowiązujące to, co powiedział papież (chyba, żeby przemawiał ex cathedra, czyli gdyby swą najwyższą apostolską władzą określał zobowiązującą cały Kościół naukę w sprawach wiary i moralności), ale obowiązujące jest to, co określa Kodeks Prawa Kanonicznego. A KPK mówi wprawdzie, że:
Kan. 843 -
§ 1. Święci szafarze nie mogą odmówić sakramentów tym, którzy właściwie o nie proszą, są odpowiednio przygotowani i prawo nie wzbrania im ich przyjmowania.
Czyli wprawdzie nie może odmówić, ale gdy spełnione są pewne warunki. Jakie to warunki w przypadku chrztu dziecka?
Kan. 868 -
§ 1. Do godziwego ochrzczenia dziecka wymaga się:
2° aby istniała uzasadniona nadzieja, że dziecko będzie wychowane po katolicku; jeśli jej zupełnie nie ma, chrzest należy odłożyć zgodnie z postanowieniami prawa partykularnego, powiadamiając rodziców o przyczynie.
Czy jest ta nadzieja, gdy dziecko będą wychowywać rodzice, którzy za nic mają zasady obowiązujące w Kościele? Poczęcie dziecka metodą in vitro, to nie jakiś przypadkowy grzech, chwilowe zapomnienie, ale przemyślana decyzja, wymagająca długotrwałego działania, stale na przekór Kościołowi. Czy tacy rodzice dają uzasadnioną nadzieję na wychowanie po katolicku? Co, na przykład, uzasadnia nadzieję, że ci rodzice wytłumaczą swojemu dziecku, że stosowanie metody in vitro jest ciężkim grzechem?
oto źródło:
http://gosc.pl/doc/1488049.Tylko-hipokryci-odgradzaja-lud-Bozy-od-zbawienia
teraz mam nadzieję, że stać Cię na przeproszenie za nazywanie mnie kłamcą.
Pozdrawiam
W podanym przez Ciebie źródle nie ma ani słowa o tym, że papież Franciszek nazwał księży odmawiających chrztu hipokrytami. Sformułowania tego użył nie papież Franciszek, ale... kard. Bergoglio. Wbrew pozorom jest to dość poważna różnica, bo wprawdzie jest to ta sama osoba, niemniej jednak będąc papieżem musi zdecydowanie bardziej ważyć słowa, bo słowo papieża, to nie to samo, co słowo kardynała.
Nawet, jeśli papież Franciszek prywatnie uważa, że należałoby znieść lub zmniejszyć ograniczenia w udzielaniu sakramentu chrztu, to w pierwszej kolejności trzeba by było zainicjować działania zmierzające do zmiany kanonów KPK. Wypowiadanie tego typu opinii przy obecnym stanie prawnym powodowałoby jedynie zamęt w Kościele, księża zostaliby postawieni w niezręcznej sytuacji, bo z jednej strony mieliby kanony Kodeksu Prawa Kanonicznego, z drugiej strony sprzeczne z nimi zalecenia Ojca Świętego. Pamiętajmy, że obecne przepisy nie wzięły się znikąd, że były efektem pracy, konsultacji, przemyśleń i modlitwy tych, którzy te przepisy tworzyli. Papieżowi dana jest wprawdzie władza rozwiązywania i wiązania na nowo, ale aby robić to odpowiedzialne, wprowadzanie takich zmian wymaga przynajmniej takiej samej pracy, konsultacji, przemyśleń i modlitwy, jak to było w przypadku poprzedników. Papież, który otrzymał olbrzymią władzę, musi ją wykonywać w poczuciu ogromnej odpowiedzialności za powierzony mu Kościół. Na to, na co mógł sobie pozwolić kardynał, już nie tak bardzo może sobie pozwalać Ojciec Święty, pasterz całego Kościoła świętego.
Pożyjemy zobaczymy.
Skoro kard. Bergoglio mówił o ubóstwie i papież Franciszek mówi o ubóstwie to może doczekamy, jak papież będzie mówił o chrzcie świętym w duchu wypowiedzi kard. Bergoglio.
Nie sądzę aby papież Franciszek odciął się od kard. Bergoglio i zmienił swoje przekonania w tej sprawie o 180 stopni.
Niestety Episkopat to beton niczym Komitet Centralny. Wystarczy porozmawiać ze zwykłem księdzem a usłyszy się w większości przypadków coś zupełnie innego. Co? Uśredniając że in vitro to sprawa sumienia każdego człowieka. Dopóki kościół podawał jako argument, że przy in vitro że giną zarodki, to można to było zrozumieć. Jak zaczyna dzieci z in vitro nazywać gorszymi (taki czy inny sposób) to strzela sobie w stopę. Brakuje naprawdę w Polskim Kościele kogoś z charyzmą JPII. Zresztą on by nigdy nie użył takich stwierdzeń. Język kościoła ma obecnie mało wspólnego z tym co w kościele powinno być najważniejsze.
Bo in vitro to jest loteria!
aby urodziło się 1 dziecko potrzeba od 3-6 "powołanych do życia". To jest zabawa w ruską ruletkę. - to ad vocem morderstwa.
Co do "dodatkowej opieki" to trzeba być mało życzliwym, aby doszukiwać się tu jakiegoś 2 czy 3 dna. Ja to odczytuję jako "dodatkową opiekę" jaką powinny być objęte dzieci adoptowane. W czasie dojrzewania w jednym jak i w drugim przypadku pojawiają się pytania o pochodzenie. I jedynie "troskliwość i dodatkowa opieka" pozwala im "przeżyć" te trudne chwile. Bo jestem wstanie sobie wyobrazić, że osoba, która na świat "przyszła" poprzez metodę in vitro ma wątpliwości i pytania "dlaczego ja?". Przecież te osoby nie żyją pod kloszem, i dowiedzą się wcześniej czy później, że pochodzą z in vitro, zainteresują się swoim pochodzeniem i dowiedzą się, że ich bracia lub siostry zostały zamrożone w azocie. Ludzie nie z takich powodów popadają w depresję.
W tym konkretnym przypadku. Z jednej strony twierdzą, że negatywna ocena procedury in vitro jakoby stygmatyzuje dzieci w jej wyniku poczęte. Jest to oczywiście absurd, bo Kościół po prostu broni każdego życia i jego godności, także dzieci poczętych za pomocą tej procedury.
Z drugiej strony, lewica nie podważa kary za gwałt na kobiecie. Co więcej, chce, żeby była możliwość dowolnego zabijania takich dzieci. To jest gorzej niż stygmatyzacja. Dla lewicy i liberałów wystarczającym powodem do zabicia dziecka jest fakt, że może być chore (np. mieć rozszczepienie wargi) lub po prostu dla kogoś niewygodne.
Chyba redaktorzy GW innych oceniają swoją miarą. Skoro oni -uznając gwałt za czyn niemoralny- uważają, że dzieci poczęte z gwałtu można "usunąć", to wydaje im się, że Kościół podobnie- uznając metodę in vitro za niemoralną- uważa, że dzieci poczęte tą metodą są w jakiś sposób gorsze. Nie- Kościół (w przeciwieństwie do redaktorów GW) szanuje wszystkie dzieci, bez względu na to, w jaki sposób zostały poczęte.
Dzieci poczete dziecki IVF nie potrzebuja dodatkowej troski, glodne dzieci w Afryce juz owszem
Gwałt jest czymś innym niż in vitro, ale jedno i drugie traktuje człowieka, jakby był przedmiotem. W dodatku jedno i drugie jest grzechem. O ile to drugie (grzech)jest argumentem jedynie dla ludzi wierzących, o tyle to pierwsze (uprzedmiotowienie człowieka) powinno być argumentem dla każdego uczciwego człowieka.
„Czekam, aż jakiś arcybiskup powie jesteś dzieckiem szatana…” Albo można ująć to inaczej: "Czekamy aż pani Agnieszka powie do biskupa lub Kościoła jesteś wcielonym szatanem..."
A ja mysle,ze te dzieci kiedy dorosna, podziekuja swoim rodzicom i wypna sie na Kosciol i jego bzdurne nauki,choc prawdopodobne jest tez ,ze juz wtedy Kosciol zmieni zdanie i bedzie nauczal czego innego.Moze z krytyka in vitro bedzie jak z handlem odpustami...
I przestancie klamac w sprawie rzekomych zarodkow, ktore trzeba poswiecic aby jeden przezyl bo to wierutna bzdura!!!!!
Język Kościoła w sprawie in vitro jest co raz bardziej agresywny, to język krucjaty, bez ogródek, bez liczenia się z odczuciami rodzin i ich dzieci poczętych w ten sposób, to odbieranie im człowieczeństwa - stygmatyzowanie Przypomina to z historii dyskryminację Kościoła ludzi ze względów rasowych, pochodzenia, o innym światopoglądzie itp..., skutki Pan powinien znać. To język Kościoła, jak tu ktoś zauważył zabetonowanego ideologicznie, uważającego, że ma rację.
Powtarza Pan za abp Hozerem jak echo, że dzieci poczęte z in vitro wymagają specjalnej troski. Ta niezręczność w tej wypowiedzi świadczy o braku umiaru w słownictwie. Te dzieci p. Jakimowicz nie wymagają żadnej troski specjalnej, są to normalne dzieci (ludzie), nie wyprodukowane, nie wychodowane, nie od Frankensteina itd. Poczęcie nastąpiło pozaustrojowo, to daje nowoczesna medycyna, a potem cykl rozwoju odbywa się w łonie matki, aż do rozwiązania.
Kwestionujecie obowiązujace prawo i na tym wszystkim opieracie swoje poglądy i wygibasy pojęciowe, jakby inni nie mieli własnych poglądów i musieli się dostosować do Was, do Kościoła. Tak nie było i nie będzie. Historia dowodzi jak Kościół uszczęśliwał na siłę całe narody, jak odbierał radość życia innym, to było okrutne.
Jakby Tobie zgwałcono kobietę w rodzinie, która przeżyła ogromną traumę, to byś ją zmuszał do urodzenia dziecka niechcianego? Nie zdajesz sobie jak wygląda kobieta zgwałcona, przeorana psychicznie i fizycznie. Skąd u Ciebie tyle zajadłości ideologicznej, zupełnego braku współodczuwania przeżycia zgwałconej kobiety? Miarkuj się, bo uznam, że jesteś nieczuły na czyjś los, tak jak biskupi, którzy grzmią, że in vitro jest złe, w dodatku ze szkaradnym słownictwem i zimną kalkulacją, która z wiarą nie ma nic wspólnego, gdy rodziny pragną mieć dziecko, a medycyna to umożliwia.
Język krucjaty w polskim Kościele nasila się, a to będzie miało negatywne skutki dla niego.
Dalej możesz sobie ciągnąć dowolnie te swoje bzdurki.
@myślący
Dzielicie włos na czworo, wysysacie do cna szpik z kości, aby coś rzec, przecedzacie komara przez sito, jak rzekł Jezus.
Kto dzieli włos na czworo.
Czy nie Ty własnie w swoim przeintelekualizowanym wpisie?
Ja piszę, że nie sposób "ropoczęcia życia" ma wpływ na kontynuację tego życia.
Zacznijmy od podstwa.
1) Kiedy rozpoczyna się życie? Dla mnie rozpoczyna się z chwilą połączenia się dwóch komórek rorodczych. Dla Ciebie, kiedy?
2) Dlaczego dajesz "prawo życia" dzieciom poczętym poprzez in vitro, a odmawiasz tym które pochodzą z gwałtu?
3) Jak to sprawiedliwość, gwałciciel dostaje 5 lat a dziecko jest zabijane?
4) Piszesz, że kobieta przeżywa traumę spowodowaną gwałtem - prawda, jest to straszna trauma, ale traumy jednej nie leczy się inną traumą. Kobieta poza traumą gwałtu może mieć jescze traumę poaborcyjną. Raczej będziemy mieli do czynienia z sumowaniem tych traum.
Odpowiedz na te pytania metodą zero-jedynkową
Wtedy zobaczymy kto dzieli włos na czworo.
Możemy je "legalnie" zabić!
Nie prawda?
Goran nie wymuszać na świeckim państwie dostosowywania się do wyznaniowych wytycznych. To co piszesz, to jest nic innego jak marksowska demagogia. Przykro mi ale Twój wpis to świadectwo porażki intelektualnej - świadectwo, że rozum jest już zindoktrynowany. To nie jest wcale porażka Kościoła wręcz przeciwnie.
Zapomniałeś czegoś zacytować, Twojego ulubieńca, z którego czerpiesz ponadczasowe i uniwersalne myśli, a ostatnio to samo, tyle że nie podajesz jego nazwiska.
Żyj i wierz po swojemu, a innym daj spokój, nie wydziwiaj jak mają wybierać własną ścieżkę do szczęścia.
Zapomniałeś czegoś zacytować, Twojego ulubieńca, z którego czerpiesz ponadczasowe i uniwersalne myśli, a ostatnio to samo, tyle że nie podajesz jego nazwiska.
Żyj i wierz po swojemu, a innym daj spokój, nie wydziwiaj jak mają wybierać własną ścieżkę do szczęścia.
Zapomniałeś czegoś zacytować, Twojego ulubieńca, z którego czerpiesz ponadczasowe i uniwersalne myśli, a ostatnio to samo, tyle że nie podajesz jego nazwiska.
Żyj i wierz po swojemu, a innym daj spokój, nie wydziwiaj jak mają wybierać własną ścieżkę do szczęścia.
A czemu to moderatorzy publikują obrażliwe posty i nie pozwalają na ripostę?
Zapomniałeś czegoś zacytować, Twojego ulubieńca, z którego czerpiesz ponadczasowe i uniwersalne myśli, a ostatnio to samo, tyle że nie podajesz jego nazwiska.
Żyj i wierz po swojemu, a innym daj spokój, nie wydziwiaj jak mają wybierać własną ścieżkę do szczęścia.
A czemu to moderatorzy publikują obrażliwe posty i nie pozwalają na ripostę?
to jest twoje zdanie, ja zostanę przy swoim. Jak czytam twoje wpisy, to nieustanie czynisz zarzuty innym, w stylu "marksistowska ideologia". A ja mam poczucie, że to z ciebie jeszcze na dobre komuna nie wyszła, przynajmniej w myśleniu.
A Polska jest państwem świeckim, a nie wyznaniowym. Więc prawo stanowi Parlament, a nie Episkopat.
Goran :-)to jest twoje zdanie, ja zostanę przy swoim. Oczywiście - to jest moje zdanie ale ono wynika z tego, że moja wypowiedź rezultuję z tego, że jest zobowiązana wobec prawdy a to samo przez się rozumie więc to nie jest jakieś moje widzimisię. Natomiast Twój wpis jest świadectwem zobowiązania wobec nieprawdy. Jak czytam twoje wpisy, to nieustanie czynisz zarzuty innym, w stylu "marksistowska ideologia". Cóż prawda nie jest produktem dyskusji ale ścierania się poglądów i dochodzenia do najlepszych opcji - jak mówił śp. abp. Józef Życiński powołują się na Karla Poperra, który powiedział, że z "krytyki narodziła się z Europa" - ale oczywiście nie ma tu się na myśli krytyki w sensie nazistowskim czy neonazistowskim jak to robią wiodące media - aby zniszczyć, zdemolować, zdeptać wręcz przeciwnie, mówiąc o krytyce ma się na myśl to drugie znaczenia, które pozyskuje nie niszczy człowieka czy dobro. A ja mam poczucie, że to z ciebie jeszcze na dobre komuna nie wyszła, przynajmniej w myśleniu. Ta wypowiedź świadczy o neofaszyźmie czyli przerzucaniu przez lewicę swoich starych poglądów, które się skompromitowały na prawicę - stara śpiewka. :-)A Polska jest państwem świeckim, a nie wyznaniowym. Więc prawo stanowi Parlament, a nie Episkopat. Ojjj :-) archiwizowałeś tylko marksistowską doktrynę, która dalej jest rozwijana tylko teraz to się nazywa neomarksizm czyli Nowa Lewica - widać po tej Twojej wypowiedzi o braku wiedzy o tym o czym piszesz a nawet już o zdeprawowanej myśli - są ludzie, którzy mają naturę niewolnika. Widać, wolność to nie tylko przywilej, dar ale i zadanie. Na koniec - prawda nie jest po to aby danego człowieka osądzić, oskarżyć zniszczyć wręcz przeciwnie prawda jest po to aby pomóc się drugiemu ponieważ jeśli prawda służy do tego aby kogoś zranić w jego godności to wtedy prawda staję się nie przyczyną >ratunku< ale >zbrodni< - a to już nic nie ma wspólnego z chrześcijaństwem. Pozdrawiam Cię serdecznie. :)
ależ to minusowanie twoich odpowiedzi świadczy raczej o tym, że forumowicze nie podzielają twego punktu widzenia i tyle. Więc sie staraj, aby ktoś dał ci plus. Nic za darmo, to nie komuna @Gut.
Reszta twoich wywodów nie warta funta kłaków, co z przykrością konstatuje.
Goran :) ależ to minusowanie twoich odpowiedzi raczej o tym, że forumowicze ... Ale to Ty mnie minusujesz i dobrze o tym wiesz. że forumowicze nie podzielają twego punktu widzenia i tyle. Więc sie staraj, aby ktoś dał ci plus. Nic za darmo, to nie komuna @Gut. Nikt nie musi podzielać mojego zdania - to kwestia prawdy - gdybym tak chciał iść za tłumem, to pewnie starałbym się o plusa, ale, że prawda jest dla mnie ważniejsza co mi tam - Sokrates za prawdę to musiał wypić truciznę. :) Reszta twoich wywodów nie warta funta kłaków, co z przykrością konstatuje. Ojjj ta wypowiedź świadczy o Twojej sile przekonania a nie argumentów. Paaa :-)
W związku z tym przypomnę tobie "hymn o miłości" Pawła z Tarsu z "1 Listu do Koryntian, 13,1-):
"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się miedzią dźwięczącą
lub cymbałem brzmiącym.
Gdybym posiadał dar przemawiania z natchnienia Bożego
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadł wszelką wiedzę,
i wiarę miał taką, żebym mógł góry przenosić,
a miłości bym nie miał,
niczym jestem.
Gdybym cały swój majątek rozdał na żywienie ubogich
i własne ciało wydał na spalenie,
a miłości bym nie miał,
nic mi nie pomoże.
Miłość jest cierpliwa,
uprzejma jest.
Miłość nie zazdrości, nie przechwala się,
nie unosi się pychą,
nie zachowuje się nietaktownie,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego,
nie cieszy się z nieprawości, lecz raduje się z triumfu prawdy.
Miłość wszystko znosi,
każdemu wierzy,
każdemu ufa,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje."
o miłości :) Achhh, dzięki za ten list o miłości jesteś szczodry.:) w swoim opluwaniu kogoś tak się zapaliłeś, że przebrałeś wszelką miarę. Gniew, złe słowo... Ja jestem spokojny, lecz jak - ta kaczka - Amerykańska sentencja (USA): "... kaczka - spokojna na wodzie, lecz wiosłująca jak diabli pod wodą." :-))) Ja jestem tą kaczką. :-))))))
Dodał, że nie będzie szedł w tłumie, tylko dlatego by dostać plusa. Godna podziwu jest ta heroiczna postawa.
Ludzkiej godności uwłacza spowiedź uszna. Dorosły człowiek na klęczkach szepce coś obcemu facetowi w kiecce. Z pokorą całuje szmatę i przyjmuje "karę". Mnie to uwłaczało. Żadna procedura medyczna godności nie uwłacza, choć bywają nieprzyjemne, wstydliwe.
Kto tak tych kapłanów rozzuchwalił, że wydaje im się, że mogą ogłaszać co w Polsce może być dopuszczalne, a co nie.
Tam naprawdę nie trudno odnaleźć odpowiedź. GW od lat atakuje Kościół i znajduje na poparcie swoich tez różne argumenty i ludzi które mają te ataki uwiarygodnić.
Ludzi którzy często nie dają sobie z czymś rady i szukają winnych. Tutaj winny został już przez dobrych ludzi znaleziony - Kościół.
Nie wiem co Kościół miał wspólnego z decyzją rodziców o zapłodnieniu in vitro. Jeśli decyzja rodziców była ok to nie widzę powodów żeby przejmować się tym co mówi Kościół.
Jeśli Kościół się myli to proszę się tym nie przejmować. Czasem i On się mylił. Ale każdy chyba czuje już nawet bez bycia katolikiem że coś jest nie tak.
Wiem na pewno tyle że Panią Bóg kocha tak samo jak mnie. I choć Pani w to nie wierzy Kościół też.
''
z poważaniem Janusz
Drogi Januszu,
Gdybyś miał dorosłe dziecko z in vitro, to czy byś powiedział mu całą prawdę? Czy tylko to co wygodne?
Bo skoro byś powiedział to co napisałeś w swoim wpisie to powinieneś też dodać, że aby On się narodził jego siostry i bracia są zanurzeni w ciekłym azocie lub co gorsza sprzedane na eksperymenty. Tak by było uczciwiej - nie sądzisz?
Ciekaw jestem jak taką prawdę by przyjął?
pozdrawiam
RaBi
PS tak naprawde śmieszy mnie to wszystko, jestem pewien, że Papież Franciszek wprowadzi wiele zmian. Jestem pewien, że będą te zmiany tak duże, że waszym proboszczom się nie śniły. Trzymajcie się cieplutko fanatycy. Pozdrawia trzeźwo myślący katolik. Czekam na przepełnione nienawiścią bądź wysoce merytoryczne odpowiedzi.