- Znicz i świeca są symbolami naszej pamięci o zmarłych. Jednak wielka liczba palonych na grobowcach zniczy nie musi świadczyć o lepszej pomocy zmarłym - przypominał swoim parafianom ks. prał. Józef Trzópek, proboszcz z Łącka.
Typowy, otwarty od góry kontener na śmieci, tzw. skip, który znajdziemy pod niemal każdym parafialnym cmentarzem, mieści około 7 metrów sześciennych zużytych i niepotrzebnych już wypalonych zniczy, wieńców, uschłych kwiatów, które zalegają na wielu grobach. Piętrzy się w tych skipach wiele tak nietrwałego ludzkiego zachodu, mnóstwo utopionych pieniędzy, masa czasu zmarnotrawionego na znalezieniu najładniejszych ozdób. Nie znaczy to, że nasze starania o groby bliskich nie mają sensu. Czasem jednak łatwiej postawić raz na jakiś czas lampkę na płycie grobowej, niż rzeczywiście zrobić coś dla duszy zmarłego. Łatwiej wydać 36,90 zł na fikuśny znicz w kształcie księgi, niż zmówić Różaniec za duszę zmarłego. – Prawdziwą pomocą dla nich jest Msza św. za nich ofiarowana, modlitwa, zyskiwanie dla nich odpustów, uczynki miłosierne co do ciała i co do duszy, jałmużna. To są czyny miłości, które – jak uczy nas Pismo Święte – mnóstwo grzechów wynagradzają, także tych popełnionych przez ludzi już nieżyjących – mówi z ambony łąckiej świątyni ks. Trzópek. Paradoksalnie wspieranie dusz czyśćcowych służy nam samym.
W Polsce nie ma większej
Pod koniec września w parafii w Koszycach Wielkich odbył się doroczny dzień skupienia dla wspólnot Apostolstwa Pomocy Duszom Czyśćcowym, które w diecezji działa od 25 lat. – Założyliśmy wspólnotę, gdy podczas powstawania parafii utworzyliśmy cmentarz. Mija już wiele lat, a członkowie przychodzą na pogrzeby, nawet w przypadku braku powinowactwa ze zmarłym, modlić się z rodziną, prowadzić Różaniec – mówi ks. Kazimierz Bonarek, proboszcz parafii. Grupa w jego parafii liczy ponad 100 osób. – To zrozumiałe, bo to otaczanie zmarłych modlitewną pamięcią, to najgłębsza ludzka potrzeba – dodaje. W grupie spotykają się w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca, po pierwszym piątku, aby jak najwięcej ludzi mogło w intencji dusz czyśćcowych ofiarować Komunię św.
Grupy APDC istnieją na terenie diecezji zaledwie w kilkunastu parafiach, w większości blisko Tarnowa. Jest w nich jednak niezwykła siła, bo tam, gdzie są, stanowią zazwyczaj największe grupy parafialne. We wspólnocie pw. Miłosierdzia Bożego w Tarnowie liczy sobie 350 osób i jest największa w Polsce.
Czym wypełnić pustkę?
– Każdy, kto przeżył śmierć bliskiej osoby, czuje pewną pustkę. Nie da się jej zapełnić – tym bardziej, im mocniej byliśmy uczuciowo związani ze zmarłym. Ze łzami w oczach patrzymy na coraz bardziej pożółkłe fotografie, z pietyzmem czyścimy grobowce, a przede wszystkim, i to jest dla nas, wierzących, bardzo ważne, modlimy się, wierząc, że to najlepsza droga spotkania ze zmarłym. To jest dowód miłości i wiary, że oni są z nami i że kiedyś się z nimi spotkamy – podkreśla ks. dr Marek Łabuz, opiekun diecezjalny dzieła. Znaki zewnętrzne naszej pamięci są ważne i modlitwa nie tylko za naszych zmarłych, ale za wszystkich cierpiących w czyśćcu. – Bo my nie wiemy, która dusza gdzie jest. Wiemy zaś, że te dusze z czyśćca bardzo nas potrzebują. Bo tylko dzięki nam, dzięki zasługom, które dla nich wyprosimy, mogą wcześniej dostąpić nieba – przypomina Zbigniew Ciasto, animator wspólnoty z tarnowskiej parafii pw. Miłosierdzia Bożego. Każdy może wstawiać się za konkretną duszą indywidualnie. – Ale jako członkowie APDC chcemy i czynimy to także wspólnotowo w czasie comiesięcznych spotkań. Wtedy wiem, że nie tylko ja, moi rodzice i rodzeństwo modlimy się za konkretnego zmarłego, ale cała wspólnota i kapłan, który ofiaruje Mszę św. – dodaje Agnieszka Niemiec, członkini tarnowskiej grupy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.