Od 32 lat Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego bada, jak wywiązujemy się z obowiązku niedzielnej Mszy św. 16 października znowu nas policzył...
Pewien kontrowersyjny poseł, który zaskoczył wszystkich fantastycznym wynikiem wyborczym, zbudowanym wokół antyklerykalnych haseł, zarzucił niedawno katolikom w Polsce, że są chłodni: jedynie co drugi się modli, a tylko co piąty chodzi regularnie do Kościoła. W jednym z programów telewizyjnych skwitował to jeszcze dosadniej: dla Polaków katolicyzm jest elementem kulturowego folkloru: jak picie piwa dla Niemców i ostrygi dla Francuzów. Miał rację?
Wierni czy nie?
W ubiegłą niedzielę Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego po raz 32. zbadał, ilu z nas chodzi na Mszę św. – Instytut zbiera dane, aby pokazywać sytuację pastoralną Kościoła. Z jednej strony dobrze zinterpretowane liczby mają moc łamania stereotypów, a z drugiej są mobilizacją do działań duszpasterskich. Badania społeczne pozwalają duszpasterzom łapać kontakt z rzeczywistością, rozumieć sytuacje ludzi, nazywać po imieniu zmiany, jakie zachodzą w społeczeństwie – mówi ks. Witold Zdaniewicz, dyrektor ISKK.
16 października proboszczowie liczyli więc wiernych: tych obecnych w kościele (tzw. dominicantes), i tych którzy przystąpili do Komunii św. (communicantes). Liczenie objęło wszystkich obecnych na Mszy św. od 7 lat wzwyż, przy czym osobno mężczyzn (w tym chłopców w wieku szkolnym) oraz kobiety (w tym dziewczynki w wieku szkolnym). W tym roku duszpasterze zostali poproszeni dodatkowo o przekazanie informacji na temat działań społecznych i kulturalnych prowadzonych w parafii oraz zabytków, w tym dzwonnic, kaplic, figur i krzyży przydrożnych i klasztorów. Ankieta zawierała także prośbę o spis bibliotek parafialnych, ze szczegółowym uwzględnieniem czytelników, liczby wypożyczeń, pozycji zakupionych w tym roku, liczby pracowników i komputerów. Zebrane dane mają zostać dostarczone do kurii biskupich. Później trafią do analityków, opracowujących dane w Instytucie Statystyki Kościoła Katolickiego. Wyniki zostaną opublikowane późną wiosną.
Amatorzy churchingu
Według badań ISKK, przeprowadzonych na jesieni ubiegłego roku, w Polsce 41 proc. wiernych uczestniczy w niedzielnej Mszy św. Ponad 16 proc. przystępuje do Komunii św. Najwyższe wskaźniki występują w diecezji tarnowskiej, najniższe – w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. W stosunku do poprzedniego roku odnotowano nieznaczny spadek wyników. We Mszy św. częściej uczestniczą kobiety niż mężczyźni. Te dane są niewątpliwie wyzwaniem duszpasterskim dla Kościoła w Polsce. Ale czy tak traktowane są przez duszpasterzy? – Dla mnie to raczej żadna informacja. Tym bardziej że może być zafałszowana z powodu pogody albo faktu, że pod koniec października ludzie wyjeżdżają na groby – mówi ks. Antoni Dębkowski z parafii św. Jana Kantego na Żoliborzu. Nie jest w tym poglądzie odosobniony. Ksiądz prałat Tomasz Król z parafii św. Tomasza Apostoła na Ursynowie kieruje jedną z największych warszawskich parafii. Taka statystyka z pewnością nie daje pełnego obrazu rzeczywistości. Już choćby z tego powodu, że dziś identyfikacja z własną parafią jest dużo mniejsza niż w przypadku małych parafii. Ci z krańców parafii często wybierają kościoły, do których mają bliżej. Młodzi, którzy osiedlili się w Warszawie, często odwiedzają rodzinne miejscowości. Same liczby nie dają też wglądu w ludzkie sumienia. I dlatego trudno w prosty sposób przekładać naszą pracę duszpasterską na obecność w kościele – mówi ks. Tomasz Król.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.