Były prezydent Aleksander Kwaśniewski uważa, że krzyż w sali sejmowej stał się już niepisaną tradycją i nie ma co toczyć o niego boju. W jego opinii, warto jednak podjąć poważną dyskusję o neutralności światopoglądowej państwa.
"Pamiętamy, że ten krzyż został zawieszony tam w sposób niegodny tego symbolu (...). Ale 14 lat on tam jest, stał się pewną tradycją - niepisaną, ale stał się. Myślę, że nie ma co dzisiaj toczyć boju, czy on tam ma być, czy nie" - ocenił w piątkowej rozmowie z dziennikarzami b. prezydent.
Dodał jednak, że "po dwudziestu latach polskiej demokracji jest niewątpliwie czas, aby poważnie zastanowić się, na czym polega neutralność światopoglądowa państwa".
"Co ona oznacza w sensie symboli, w sensie uczestnictwa duchowieństwa w różnych wydarzeniach państwowych; w jaki sposób np. państwo w czasie swoich uroczystości powinno uwzględniać fakt, że nie tylko religia katolicka - choć dominująca - jest w Polsce obecna, że są także inne religie, są ludzie niewierzący" - mówił Kwaśniewski.
Jego zdaniem, taka "poważna - nie awanturnicza" dyskusja o tym, jak rozumiemy neutralność światopoglądową państwa 14 lat po zawieszeniu krzyża w Sejmie i 14 lat od wejścia w życie nowej konstytucji - "to jest dobry pomysł".
"W tej sprawie bym przyklasnął i Januszowi Palikotowi, i SLD, i każdemu, kto chce o tym bardzo szczerze, otwarcie porozmawiać. Zmieniają się czasy, zmieniają się warunki, zmieniają się też ludzie, więc to nie jest tak, że wszystko jest identycznie jak wtedy" - podkreślił.
Krzyż na sali plenarnej Sejmu zawiesili posłowie AWS przed pierwszym posiedzeniem Sejmu III kadencji, w październiku 1997 roku.
Odbyło się to nocą - po zakończeniu obrad klubu AWS. Według posłów AWS, krzyż ten ofiarowała im matka księdza Jerzego Popiełuszki po odprawionej poprzedniego dnia w kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu mszy św. w intencji ojczyzny; w trakcie mszy krzyż leżał na grobie zamordowanego księdza.
Kilka dni temu Janusz Palikot zapowiedział, że jego ugrupowanie zwróci się do marszałka Sejmu z żądaniem usunięcia krzyża z sali plenarnej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.