Wstrzymanie budowy kontrowersyjnej tamy Myitsone jest bardzo pozytywnym znakiem dla całej Birmy – powiedział agencji Fides przedstawiciel komisji sprawiedliwości i pokoju przy tamtejszym episkopacie.
Bp Raymond Saw Po Ray zauważył, że rząd wysłuchał woli narodu, a decyzja prezydenta Thein Seina wywołała powszechny entuzjazm. Kościół katolicki, w sojuszu z innymi wyznaniami, wielokrotnie przypominał rządzącym o niewyobrażalnych konsekwencjach budowy gigantycznej zapory wraz elektrownią wodną.
Chińska inwestycja miała kosztować 3,6 mld dolarów. By ją zbudować, zamierzano wysiedlić 12 tys. ludzi i zlikwidować 63 wsie. Zdaniem Kościoła niespodziewana decyzja o wstrzymaniu budowy daje nadzieje, że w dialogu uda się rozwiązać także pozostałe problemy dzielące Birmę. W przekonaniu komisji sprawiedliwości i pokoju należą do nich konflikty z mniejszościami etnicznymi, jak choćby wojna z separatystami ze stanu Kaczin. Oczekiwany jest również postęp w przestrzeganiu praw człowieka oraz ograniczenie wpływów chińskich w Birmie.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.