Ojciec Żak: Odpowiedź na pedofilię musi być radykalna

Nikt z ludzi odpowiedzialnych w Kościele nie ma wątpliwości, że odpowiedź na przestępstwo wykorzystywania seksualnego małoletnich musi być zdecydowana i radykalna - powiedział PAP koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży KEP o. Adam Żak. Dodał, że milczenie nie wchodzi w grę.

Reklama

Konferencja Episkopatu Polski 9 czerwca 2015 r. zaprezentowała dwa dokumenty zawierające wytyczne w sprawie profilaktyki i postępowania w przypadkach seksualnego wykorzystania dzieci i młodzieży przez duchownych. Pierwszy dokument zawiera procedury postępowania wobec oskarżeń duchownych o wykorzystywanie seksualne małoletnich. Drugi jest poświęcony profilaktyce.

Według ojca Żaka przez ten czas w Kościele w Polsce udało się wiele zrobić dla ochrony dzieci i młodzieży. Jednocześnie przyznał, że początki pracy nad stworzeniem systemu ochrony małoletnich były trudne.

"Brakowało w Polsce fachowców z różnych dziedzin przygotowanych do stawienia czoła tym przestępczym faktom w sposób oczekiwany przez Stolicę Apostolską. Dlatego jednym z pierwszych zadań, jakie stanęły przed nami, było przygotowanie tego personelu, który miałby wiedzę i umiejętności potrzebne do przyjęcia i oceny zgłoszenia czy do przeprowadzenia dochodzenia wstępnego. Trzeba było się po prostu szkolić" - stwierdził.

Jezuita podkreślił, że w tamtym okresie w Polsce wiedza na temat ochrony przed wykorzystywaniem seksualnym była w powijakach.

"Trzeba było uczyć się od innych Kościołów, które wcześniej zmierzyły się z falą ujawnień, np. w Stanach Zjednoczonych czy w Irlandii" - mówił.

Poinformował, że po 2015 r. biskupi i przełożeni zakonni wyznaczyli w każdej diecezji delegatów. Ich zadaniem jest przyjmowanie zgłoszeń od osób skrzywdzonych. Przekazał, że obecnie w całej Polsce pracuje około 80 delegatów. Ponadto we wszystkich diecezjach są duszpasterze osób skrzywdzonych i ich rodzin, a także kuratorzy osób oskarżonych o przestępstwo oraz odpowiedzialni za prewencję. W sumie jest to zespół około 400 osób. Przyznał, że aby dojść do tego punktu, trzeba było pokonać bardzo wiele oporów.

"Wielu biskupów i przełożonych było przekonanych, że w Polsce skala problemu jest mniejsza niż w świecie anglosaskim. Myśleli, że możliwe będzie załatwienie tego problemu po cichu, bo mówienie o nim głośno zostanie uznane za przyznanie się do tego, że jednak mamy problem" - zaznaczył.

Zdaniem ojca Żaka jedną z najważniejszych zmian, która się w ciągu tego czasu dokonała, była zmiana mentalności.

"Oczywiście w Polsce nadal są ludzie świeccy i księża, którzy uważają, że problem wykorzystywania seksualnego w Kościele nie istnieje albo jest zupełnie marginalny, którzy snują teorie spiskowe. Nadal w prasie pojawiają się artykuły pod hasłem: "Pedofilią w Kościół". Jednak w tej chwili nikt z ludzi odpowiedzialnych w Kościele nie ma wątpliwości, że odpowiedź na te przestępstwa musi być zdecydowana i radykalna. Milczenie nie wchodzi w grę" - powiedział.

Przypomniał, że w 2018 r. Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego opublikował pierwszą ogólnopolską kwerendę, w której opisane zostały przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich we wszystkich diecezjach i zakonach w Polsce. Dodał, że od tego roku dane te publikowane są przez ISKK corocznie.

Według niego najbardziej owocną zmianą było mianowanie prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka delegatem Konferencji Episkopatu Polski do spraw ochrony małoletnich oraz ustanowienie Fundacji Świętego Józefa.

Zapytany o to, kiedy rozpocznie prace zapowiadana przez biskupów Komisja historyczna do badania przypadków nadużyć seksualnych w Kościele, ojciec Żak zastrzegł, że "w tym przypadku naciskanie na pedał gazu nie jest wskazane".

"Trzeba, żeby ta komisja miała jasne umocowanie i jasne cele, które zostaną zaakceptowane przez wszystkie trzy gremia. To wszystko wymaga czasu. Rozumiem niecierpliwość, ale w tak delikatnej materii pośpiech jest złym doradcą" - ocenił.

Zapewnił, że podczas prac nie było żadnych sztucznych opóźnień, a w tej chwili prace te są na bardzo zaawansowanym poziomie.

"Polski Kościół stoi przed kolejnym krokiem, który budzi wiele obaw. Jestem przeciwnikiem sztucznego przeciągania spraw, ale jednocześnie uważam, że należy zawczasu rozbroić wszystkie miny, które mogą wybuchnąć po drodze, raniąc ludzi. Bo materia, o którą chodzi, to jest materia przecierpiana przez tysiące osób. Przecierpiana przede wszystkim przez poszkodowanych i przez ich rodziny, ale przecierpiana także przez wspólnotę Kościoła" - zastrzegł o. Żak.

Iwona Żurek (PAP)

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12

Reklama