Abp Kupny: Już dzisiaj musimy umieć podać sobie dłonie

Abp Kupny: Już dzisiaj musimy umieć podać sobie dłonie

KAI

publikacja 25.05.2025 16:01

– Polska, nasza ojczyzna, potrzebuje pojednania. Nie możemy z tym czekać do kolejnych wyborów prezydenckich, parlamentarnych. To pojednanie jest konieczne już dzisiaj! Dzisiaj musimy umieć podać sobie dłonie, musimy się pojednać wszyscy – mówił na piekarskim wzgórzu abp Józef Kupny. Metropolita wrocławski przewodniczył tradycyjnej Pielgrzymce mężczyzn i młodzieńców do Piekar Śląskich. W homilii mówił o nadziei i konieczności pojednania.

Abp Józef Kupny przypomniał o historycznych wydarzeniach, które wpłynęły na powstanie archidiecezji katowickiej: plebiscycie i trzecim powstaniu śląskim, których skutkiem było włączenie części Górnego Śląska do II Rzeczpospolitej. Zwrócił też uwagę na to, że zaangażowanie w sprawy społeczne i rozwijanie społecznego nauczania Kościoła, było szczególnym rysem posługi śląskich biskupów, którzy „byli głosem świata pracy i rzecznikami spraw ludzi pracy, obrońcami ich praw i godności”. Przywołał także trudne karty historii katowickiego Kościoła: prześladowania przez władze komunistyczne, wystąpienia biskupów katowickich w obronie szkolnej katechezy, a także konsekwencję tej interwencji – wygnanie śląskich biskupów: Stanisława Adamskiego, Herberta Bednorza i Juliusza Bieńka.

Abp Kupny wskazał, że Piekary Śląskie przez dziesiątki lat były „amboną społeczną Kościoła”. Wśród znanych słów, padających z niej w minionych dziesięcioleciach, wspomniał hasło bp Bednorza – „niedziela jest Boża i nasza”. Wskazał też inne poruszane w Piekarach Śląskich tematy: poszanowanie naturalnego środowiska i konieczność powierzania kierowniczych stanowisk na każdym szczeblu drabiny społecznej według kompetencji a nie według partyjnego klucza. Podkreślił, że po II Wojnie Światowej, Kościół na Górnym Śląsku był miejscem „azylu dla zagrożonych”. – Kiedy w czasie stanu wojennego społeczeństwo z powodu braku żywności stanęło na progu humanitarnej katastrofy Kościół, jak dobra matka, rozdzielał dary dzielił się tym wszystkim, co przez Caritas ofiarowały kościoły z Europy Zachodniej – zaznaczył. Pośród licznych interwencji śląskich biskupów na przestrzeni lat, wyróżnił list pasterski abp. Damiana Zimonia zatytułowany „Kościół katolicki na Śląsku wobec bezrobocia” z 19 marca 2001 roku. Zawierał on apel o bardziej zdecydowane zaangażowanie w likwidowaniu przyczyn i skutków bezrobocia. Wspomniał także troskę abp. Wiktora Skworca o rodziny. – Przy współpracy z ówczesną prezydent Zabrza – Małgorzatę Mańkę-Szulik – świętej pamięci Krystyną Bochenek, pełniącą wówczas funkcję wicemarszałka Senatu, a potem przy wsparciu śląskich samorządów, zaowocowały organizowaniem Metropolitalnego Święta Rodziny. W tym roku odbywa się już osiemnasta edycja tego święta promującego wartość rodziny – przypomniał abp Kupny.

Odwołał się też do orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich, wysłanego w ostatnich dniach Soboru Watykańskiego II, którego autorem był pochodzący z Wrocławia kard. Kominek. – Padły tam niezwykle ważne słowa: „wyciągamy do was siedzących tu na ławach kończącego się soboru nasze ręce oraz udzielamy przebaczenia i prosimy o przebaczenie”. Odpowiedź biskupów niemieckich nadeszła kilkanaście dni później. Napisali z braterskim szacunkiem: „przyjmujemy podane nam ręce niech Bóg pokoju sprawi za wstawiennictwem Królowej Pokoju że zły duch nienawiści już nigdy nie rozdzieli naszych rąk” – mówił abp Kupny. Zaznaczył, że współcześnie orędzie inspiruje do poszukiwania pojednania wewnątrz polskiego społeczeństwa. – Nie możemy z tym czekać do kolejnych wyborów prezydenckich, parlamentarnych. To pojednanie jest konieczne już dzisiaj! Dzisiaj musimy umieć podać sobie dłonie, musimy się pojednać wszyscy – wskazał.

Metropolita wrocławski prosił mężczyzn o praktykowanie cnoty nadziei, która „nie jest zaprzeczeniem cierpieniu i śmierci ale jest celebracją miłości Chrystusa Zmartwychwstałego, który jest zawsze z nami, nawet gdy zdaje się być daleko”. Wskazał też na grzechy przeciwko cnocie nadziei: złe tęsknoty, przygnębienie, smutek, agresję, instrumentalne traktowanie bliźniego, wykorzystywanie słabszego, propagowanie wolnych związków, życie bez brania odpowiedzialności za żony i dzieci, przyjmowanie nieprawdy i półprawd za prawdę, naiwne uleganie „fake newsom” oraz bezkrytyczne przyjmowanie opinii z prasy i telewizji. – To wszystko zabija nadzieję, przygnębia, a czasami wpędza w depresję i nie pozwala nam żyć radością że Bóg jest między nami – zaznaczył.

Kończąc wskazał na Kościół i Maryję jako na znaki nadziei. – To wzgórze piekarskie, które upodobała sobie Maryja i na które zaprasza swoje dzieci jest znakiem nadziei. Od stuleci takim znakiem było, dlatego wierni wraz ze swymi kapłanami na to święte miejsce pielgrzymowali i pielgrzymują do dzisiaj. Za jej wstawiennictwem prośmy Chrystusa, Światło nadziei, by wspierał nas pielgrzymów nadziei na drodze do szczęśliwej wieczności – zakończył.

Pątników piekarskich pozdrowił z Watykanu papież Leon XIV. W trakcie modlitwy Regina coeli powiedział: „Pozdrawiam Polaków i błogosławię tym, którzy uczestniczą w wielkiej pielgrzymce w sanktuarium maryjnym w Piekarach Śląskich.”

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona

Reklama

Reklama