Specjalny wysłannik Stanów Zjednoczonych będzie bronił prześladowanych za wiarę w krajach muzułmańskich. W krajach sojuszniczych USA również?
Ucieszyła mnie wiadomość zza oceanu. Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych zagłosowała za utworzeniem specjalnego wysłannika USA, który będzie monitorował kwestie wolności religijnej w krajach, w których dominującą religią jest islam. Wniosek republikanina, Franka Wolfa poparli również przedstawiciele demokratów. Specjalny wysłannik będzie miał za zadanie, współpracując z rządami krajów Bliskiego Wschodu i Azji Środkowej, dążyć do sprawiedliwego ustawodawstwa i skutecznego zapewnienia wszystkim mieszkańcom prawa do wolności religijnej. Oczywiście, sprawa jeszcze nie jest przesądzona, bo projekt musi przyjąć jeszcze Senat, ale to wydaje się tylko formalnością. Chyba.
Jestem pełen nadziei. Zwłaszcza co do sytuacji chrześcijan. Współpraca z rządami krajów, w których dochodzi do skrajnego łamania praw głównie wyznawców Chrystusa, nie powinna wysłannikowi sprawić większych problemów. Przynajmniej w państwach, które są strategicznymi (czy taktycznymi, jak kto woli) sojusznikami USA w tamtym regionie: m.in. w Pakistanie i Arabii Saudyjskiej. W pierwszym z nich dochodzi nie tylko do siłowego „nawracania” na islam, ale też do mordów o podłożu religijnym. Do Arabii nawet cudzoziemcy chrześcijanie nie mogą wwieźć bez kłopotów Biblii, o udziale w tajnych, no przecież, nabożeństwach nie wspominając. Liczę zatem, że Wysłannik zacznie najpierw od sojuszników USA. W każdym razie, trzymam kciuki, Panie Wysłanniku, trzymam kciuki. Także za to, żeby projekt nie upadł w Senacie, kiedy ktoś się jednak połapie, że Pana misja może zaszkodzić strategicznym (taktycznym) sojuszom.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.