Oczekuję sprawiedliwości

Sprawiedliwość woła o dobro, nie o zło. Sprawiedliwość żąda dla człowieka tego dobra, które mu się należy i które mu odebrano, nie proporcjonalnego odebrania dobra krzywdzicielowi.

Oczekuję sprawiedliwej kary dla przestępcy – można usłyszeć zwłaszcza wtedy, gdy wyobraźnię człowieka poruszy jakaś wielka krzywda. Każdy z nas pragnie sprawiedliwości - dla siebie i innych. Jeśli ktoś drastycznie narusza zasady, oczekujemy że społeczność stanie w obronie krzywdzonego i odda mu to, co mu się należy. Jeśli nie jest to możliwe w wymiarze fizycznym, to oczekujemy satysfakcji przynajmniej w wymiarze moralnym.

Pytanie o sprawiedliwość staje się dramatyczne przy wielkich krzywdach, których nie sposób wyrównać. Nie da się zwrócić życia umarłemu, nie da się cofnąć naznaczającej życie traumy dziecka… Jednocześnie właśnie wtedy najbardziej potrzebujemy poczucia, że zło nie jest bezkarne.

Potrzebuje takiego poczucia także sprawca zła. Kara wymierzana przez społeczeństwo człowiekowi, który złamał jego zasady, ma mieć przede wszystkim wymiar wychowawczy. Przez swoją nieuchronność i adekwatność powinna przywracać ofiarom poczucie sprawiedliwości i bezpieczeństwa oraz stwarzać barierę dla kolejnych podobnych czynów, w wykonaniu tego konkretnego człowieka i ewentualnych naśladowców. Drugim celem jest bezpośrednia obrona przed kolejnymi atakami.

Jak bardzo potrzebujemy sprawiedliwości wskazują przypadki samosądów, gdy prawo nie chroni ofiar. Nieuprawnione moralnie, jednak lwią część winy ponoszą ci, którzy sprawiedliwość zignorowali.

Warto jednak pamiętać: sprawiedliwość woła o dobro, nie o zło. Sprawiedliwość żąda dla człowieka tego dobra, które mu się należy i które mu odebrano, nie proporcjonalnego odebrania dobra krzywdzicielowi. Szczególnie wtedy, gdy ofierze ani społeczeństwu żadnego dobra to nie przyniesie.

Co jakiś czas - w kontekście wielkich zbrodni - powraca pytanie o karę śmierci. Owszem, nauczanie Kościoła kary śmierci nie wyklucza. Stawia jej tylko warunki. Pierwszy: orzekać może wyłącznie uprawniona władza. Po drugie: nigdy nie może kierować się namiętnościami (w tym zemstą). Po trzecie w końcu: jest to ostateczny środek obrony, gdyż z założenia zamyka człowiekowi drogę do nawrócenia i zmiany życia. "Wszelkie zabójstwo, choćby bezgrzeszne, stanowi pewną nieprawidłowość nawet gdy chodzi o  sędziego, który sprawiedliwie skazał kogoś na  śmierć." - pisał św. Tomasz z Akwinu.

Śmierć mordercy nie przywróci sprawiedliwości - nie przywróci jego ofiarom życia. Sprawiedliwość może zabitemu oddać już tylko Bóg. I z pewnością tego nie zaniecha. Ludziom pozostaje tak działać, by nigdy więcej niczyje dobro nie zostało tak drastycznie naruszone, a człowiek, który tego dokonał, mógł się nawrócić i na miarę swoich możliwości zadośćuczynić za zło. To jest to dobro, które mu się od nas należy.

Mamy przecież dobrem na zło odpłacać.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6