Modlitewny marsz przeszedł ulicami New Delhi. Jego uczestnicy domagali się przyznania takich samych praw, jakimi dysponują dalici-hinduiści – tak nazywa się obecnie niedotykalnych - dalitom, którzy przyjęli chrześcijaństwo i islam.
Marsz zakończył trzydniowy protest głodowy, który w stolicy Indii wspólnie prowadzili w tej intencji chrześcijanie i muzułmanie.
Przez centrum miasta maszerowało ponad 5 tys. osób z transparentami. Wśród nich ponad pięćdziesięciu arcybiskupów i biskupów oraz duchowni, zakonnice i świeccy. Marsz rozpoczęto modlitwą, którą prowadził arcybiskup Vincent Concessao oraz inni biskupi Kościoła katolickiego. Zgodnie z indyjskim prawodawstwem dalici wyznania hinduistycznego mają zagwarantowane pewne przywileje, takie jak ułatwienia w zdobyciu wykształcenia i pracy. Praw tych pozbawieni są dalici-chrześcijanie i dalici-muzułmanie.
Jak wyjaśnia rzecznik katolickiej archidiecezji w Delhi ksiądz Dominic Emmanuel chrześcijanie i muzułmanie ubiegają się o te prawa od 60 lat. Dlatego duchowny podkreśla: „Chcemy, żeby rząd niezwłocznie odpowiedział na te żądania i podjął właściwe działania.” System kastowy jest zakazany przez indyjską konstytucję. Przyjęcie chrześcijaństwa lub islamu powinno wyłączać człowieka z ram tego systemu, ale jak twierdzą organizatorzy głodówki i marszu piętno niedotykalności nie przestaje istnieć w Indiach wraz ze zmianą religii.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.