Chcemy dzielić się swoją wiarą, nie trzymać jej tylko dla siebie – mówią uczestnicy Wakacyjnej Ewangelizacji Bieszczadów ((WEB) „Bieszczady dla Jezusa 2011”.
Przez tydzień młodzi ludzie poprzez różne formy działalności apostolskiej dzielili się swoim świadectwem Boga z turystami wypoczywającymi w Bieszczadach. Adam jest na WEB-ie po raz trzeci. Jak sam przyznaje, kiedyś nie uznawał Boga w swoim życiu, popadł w nałogi, miał myśli samobójcze. Ale dzięki pewnej osobie w pewnym momencie nastąpił w nim przełom. Teraz chce dzielić się tym doświadczeniem z innymi i mówić im, że Bóg nie skreśla nikogo.
„Chcę dawać ludziom nadzieję, chcę żeby Pan Bóg działał przeze mnie. Póki człowiek żyje nie jest skreślony, choćby cały świat go skreślił i mówił, że jest nikim. W oczach Boga cały czas jednak pozostaje Jego dzieckiem. Tę prawdę chcę przekazywać innym i dzielić się swoją wiarą, nie trzymać jej tylko dla siebie” - mówi.
Miejscem aktywności młodych ewangelizatorów są szlaki turystyczne i rejon Zalewu Solińskiego, a nawet samo jezioro, gdzie pływają na rowerkach wodnych i na statku. Przedstawiają różne scenki, pantomimy oraz pomniki. Starają się także z chętnymi rozmawiać o Bogu.
„Spotykamy różnych ludzi. Jedni reagują obojętnie, inni wręcz przeciwnie – są otwarci, chętnie rozmawiają z nami, podoba im się to, co robimy, są wręcz nami zachwyceni. Gdy mamy problem jak podejść do ludzi, zaczynamy się modlić i ta bariera jest przełamywana, czasem ludzie sami przychodzą i zagadują” – mówi Anna, która pierwszy raz bierze udział w tej akcji.
Wakacyjna Ewangelizacja Bieszczadów trwa od 15 lipca. Jej zakończeniem będzie Msza św. w Sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości w Polańczyku. A jeszcze dziś od 15.00 będzie się odbywał Rodzinny Festyn Ewangelizacyjny, którego zwieńczeniem będzie koncert lubelskiego zespołu PANdamusic.
Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.