Koniec z kultem nazisty. Koniec z marszami NPD, z nawiedzaniem grobu Rudolfa Hessa. Bawarskie Wunsiedel może spać spokojnie – właśnie ekshumowało, spaliło i rozrzuciło w nieznanym miejscu szczątki zastępcy Adolfa Hitlera.
Gdy czytam o tym, jak zwolennicy wolności i demokracji idą w ślady swoich totalitarnych wrogów, ciarki przechodzą mi po plecach. Bo przecież „zniknięto Hessa”, jak pisze „Gazeta Wyborcza”. Nazistowski dygnitarz słusznie spędził ponad 40 lat w celi więzienia Spandau, w którym odsiadywał wyrok dożywocia. Inaczej, niż ludzie mordowani i paleni w krematoriach w obozach koncentracyjnych. Nie zmienia to jednak faktu, że w tym jednym konkretnym przypadku antynazistom chodziło dokładnie o to samo, o co chodziło w całej rasistowskiej ideologii hitleryzmu: by wymazać człowieka z powierzchni globu, by ślad o nim zaginął.
Tak, jak nie powinno się bezcześcić grobów żołnierzy sowieckich spoczywających na polskiej ziemi (co innego, gdy chodzi o usuwanie ich pomników), tak też nie powinno się wyrzucać z mogił nazistów. Nie ze względu na ich honor, bo tego byli pozbawieni. Ze względu na własne człowieczeństwo.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.