Turecki polityk chce narzucić Niemcom brak krzyża na sali sądowej.
- Krucyfiks na ścianie Sali sądowej narusza laicki charakter państwa prawa – stwierdził poseł do tureckiego parlamentu Mahmut Tanal, protestując przeciwko krzyżowi w sądzie w Monachium. Tanal jest posłem centro-lewicowej Republikańskiej Partii Ludowej do tureckiego parlamentu i członkiem tureckiej delegacji na procesie terrorystów z ugrupowania Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU), który odbywa się właśnie w RFN.
Zdaniem Tanala krzyż w sali sądowej nie ma czego szukać i powinien zostać „natychmiast” z niej usunięty. Sędziowie nie przychylili się do jego wniosku. Polityk uważa, że krzyż jest dla niechrześcijan symbolem „zagrożenia”. Aktywiście nie podoba się również, że przed procesem został przeszukany przez niemieckich policjantów.
Proces członków i pomocników NSU rozpoczął się w monachijskim sądzie w poniedziałek. Kobieta i czterech mężczyzn to oskarżeni o udział w zamordowaniu 10 osób, w tym 8 Turków – celem grupy było „oczyszczenie Niemiec z imigrantów”. Sprawa budzi w Niemczech wielkie emocje. Uczestnictwo tureckich parlamentarzystów w rozprawie w charakterze widowni nie jest obowiązkowe, w przeciwieństwie do szacunku wobec zwyczajów państwa-gospodarza procesu.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.