Sąd Najwyższy oddalił w środę skargę kasacyjną prokuratora od wyroku ws. dyskryminacji nauczycielki z Krapkowic zasądzającego odszkodowanie i przeprosiny pedagog. Spór kobiety z dyrekcją rozpoczął się po zdjęciu przez nią krzyża ze ściany w pokoju nauczycielskim.
"W wyniku rozpoznania sprawy SN doszedł do przekonania, że zachowanie pracodawcy, które wyrażało się w stworzeniu wobec pracownicy atmosfery wrogości, narażeniu na ataki i obrazę, a także próbę ostracyzmu ze strony innych pracowników, jak również uczniów szkoły, a ponadto brak przeciwdziałania takim atakom oraz w szczególności przez brak podjęcia jakiejkolwiek próby uspokojenia atmosfery i wygaszenia emocji, w celu załagodzenia sytuacji, stanowiło przejaw dyskryminacji pracownika w formie molestowania ze względu na wyznawany przez niego światopogląd" - powiedział PAP Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN.
Jak zastrzegł Michałowski, "przedmiotem sprawy nie była kwestia dopuszczalności powieszenia krzyża w pokoju nauczycielskim w szkole publicznej, ani kwestia prawa osób wierzących do manifestowania swojej religii". "Uwaga SN skupiała się jedynie na ocenie zachowania dyrekcji pozwanej szkoły, jako pracodawcy powódki, oraz jej współpracowników, w okolicznościach rozpoznawanej sprawy, w świetle przepisów dotyczących dyskryminacji w zatrudnieniu" - dodał.
Skargę kasacyjną w tej sprawie przed ponad rokiem złożył wrocławski prokurator regionalny. Na początku lipca br. SN zdecydował o przyjęciu tej skargi do rozpoznania w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych - w ramach tzw. przedsądu uznano wtedy, iż skarga spełnia wymogi formalne.
Sprawa toczyła się przed sądem pracy z powództwa nauczycielki przeciwko zespołowi szkół w Krapkowicach. Grażyna J. poczuła się dyskryminowana ze względu na swe poglądy i skierowała sprawę do sądu po tym, gdy w 2014 r. zdjęła krzyż, wiszący w pokoju nauczycielskim. Jak wskazywała, z powodu jej bezwyznaniowości była mobbingowana m.in. przez kierownictwo szkoły. W szkole z powodu zdjęcia krzyża odbyły się rada pedagogiczna i referendum, w którym 90 proc. nauczycieli opowiedziało się za ponownym powieszeniem krzyża w pokoju nauczycielskim.
We wrześniu 2016 r. Sąd Okręgowy w Opolu orzekł, że nauczycielka była dyskryminowana i przyznał jej 5 tys. zł odszkodowania oraz nakazał opublikowanie przeprosin przez dyrekcję szkoły w lokalnych mediach. W styczniu 2017 r. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał ten wyrok i został on już wykonany.
W czerwcu 2017 r. prokurator regionalny we Wrocławiu poinformował, że skierował do SN skargę kasacyjną od wyroku SA. Szef Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu prok. Piotr Kowalczyk mówił wtedy PAP, że skarga jest konsekwencją tego, iż już na etapie procesu apelacyjnego prokuratura włączyła się do tej sprawy i wnioskowała o uchylenie wyroku sądu I instancji.
"W ocenie prokuratora przełożona nie dyskryminowała nauczycielki. Jeśli spotkały ją przykrości czy wyrazy oburzenia, to ze strony kolegów z pracy. Ta pani zeznała na procesie, że zdjęła krzyż, by przeprowadzić eksperyment socjologiczny, czyli był to rodzaj prowokacji" - wskazywał prok. Kowalczyk.
W skardze kasacyjnej prokurator regionalny we Wrocławiu formułował w związku z tym wniosek o uchylenie zaskarżonego orzeczenia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.