Przewodniczący Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich kardynał Sean Patrick O'Malley oświadczył we wtorek, że w Kościele panował "mroczny okres", w którym jego przywódcy nie stosowali procedur i podstawowych standardów, by chronić ofiary pedofilii. Jak dodał, Kościół "tragicznie zawiódł" tych, którzy zostali mu powierzeni.
"Jesteśmy świadomi straszliwych strat, które nadużycia wyrządziły w Kościele" - powiedział amerykański kardynał podczas konferencji prasowej w Watykanie, w trakcie której zaprezentowany został pierwszy roczny raport na temat działań i procedur na rzecz ochrony nieletnich w Kościele.
Wyraził przekonanie, że jest "pilna potrzeba reform w Kościele".
W raporcie m.in. wyrażone zostało życzenie, by powstała encyklika papieska na temat godności dzieci i praw ofiar.
Kardynał O'Malley wyznał, że jest "bardzo rozczarowany" tym, że tylko 20 proc. diecezji odpowiedziało na kwestionariusz, który był podstawą prac nad dokumentem.
Podkreślił, że raport ten dedykuje ofiarom wykorzystywania i wyraził im wdzięczność za to, że opowiedzieli o swoich przeżyciach.
"Słuchając ich osobiście, możemy poznać prawdę o ich wielokrotnie naruszanej godności" - stwierdził emerytowany metropolita Bostonu.
Kardynał O'Malley dodał: "Ich historie ukazują oszukańczy okres, w którym przywódcy Kościoła zawiedli tych, do opieki nad którymi zostali powołani. To nieetyczny okres, gdy przywódcy Kościoła podejmowali decyzje bez stosowania się do polityki, procedur czy podstawowych standardów troski o ofiary".
"To mroczny okres, w którym nieufność utrudnia zdolność Kościoła do tego, by być świadkiem Chrystusa" - oznajmił amerykański dostojnik.
Jak zaznaczył, rozpoczął się drugi okres, w którym "odpowiedzialność, opieka i troska o ofiary zaczyna przynosić światło w ciemnościach".
Jego zdaniem dzięki systemom składania zawiadomień o nadużyciach możliwe jest słuchanie ofiar i udzielanie im odpowiedzi oraz podejście świadome ich traum.
Przewodniczący Papieskiej Komisji we wstępie do raportu przyznał, że rozwiązywanie kryzysu nadużyć w Kościele jest trudne.
Ochrona ofiar - stwierdził - "musi być w centrum wszystkich wymiarów posługi Kościoła".
W czasie konferencji prasowej kardynał z USA podkreślił: "Żadne poważne analizy nie ukazały związku między celibatem a wykorzystywaniem ze strony duchownych".
"Celibat nie jest przyczyną pedofilii" - ocenił.
W pierwszym dokumencie, ogłoszonym 10 lat po powołaniu przez Franciszka Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich, zaznaczono, że przywódcy Kościoła, którzy nie podjęli działań w reakcji na nadużycia muszą zostać usunięci ze stanowisk. Takie postępowanie przełożonych, podkreślono, jest źródłem dalszego cierpienia ze strony ofiar pedofilii.
Dlatego, zapisano, konieczne jest podejmowanie wobec winnych takich postaw kroków "dyscyplinarnych bądź administracyjnych".
W raporcie znalazła się też ocena, że Kościół w Europie nie dokonał oczekiwanego postępu w walce z nadużyciami, a "grupy ofiar relacjonują, że w niektórych krajach reputacja Kościoła wydaje się mieć priorytet nad ochroną ofiar".
Również w odniesieniu do sytuacji w Europie odnotowano "brak dostępnych mechanizmów składania doniesień" o nadużyciach, a także brak reakcji władz kościelnych na takie zawiadomienia.
"Panuje zatem frustracja wśród ofiar z powodu podejścia do ich przypadków ze strony systemu kanonicznego" - to jedna z zawartych w dokumencie konkluzji.
Położono w nim także nacisk na to, jak ważne jest wypłacanie odszkodowania ofiarom. W tym celu według autorów raportu należy wypracować standardy postępowania.
W ocenie Komisji "zadośćuczynienie nie sprowadza się tylko do aspektów finansowych, ale obejmuje znacznie szersze działania".
Podczas konferencji prasowej pochodzący z Chile rzecznik praw ofiar pedofilii Juan Carlos Cruz przypomniał o samobójstwach osób wykorzystywanych. Oświadczył też: "Prawda, sprawiedliwość, zadośćuczynienie to słowa, które w przeszłości były tabu w wielu miejscach". Jak wyznał, nigdy nie myślał, że doczeka nowych czasów.
Dziękując papieżowi za podejmowane działania i troskę o ofiary, podkreślił: "Zaczyna się nowy dzień".
Z Watykanu Sylwia Wysocka(PAP)