Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa rozpatrywał dziś zażalenie obrony na zatrzymanie duchownego i odroczył sprawę do 18 października.
Ks. Michał Olszewski doprowadzony został dziś do Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa, gdzie zeznawał w sprawie traktowania go przez pierwszych kilkadziesiąt godzin po zatrzymaniu. Według relacji jednego z obrońców oskarżonego, mec. Michała Skwarzyńskiego – na rozprawę nie zostały dopuszczone media – były to zeznania „wstrząsające”. Niestety, sąd odroczył sprawę do 18 października. Pewne braki w materiale dowodowym musi uzupełnić obrona – tłumaczy drugi z obrońców, mec Krzysztof Wąsowski. Niestety, sąd ciągle, mimo żądań, nie otrzymał materiałów filmowych z zatrzymania kapłana, zarówno od policji jak i ABW.
Mec. Wąsowski, zwrócił też uwagę, że obrona ciągle nie może re z może zaskarżyć decyzji o przedłużeniu aresztu dla ks, Olszewskiego. Prowadząca tę sprawę sędzia Magdalena Wójcik, „znana ze swoich sympatii dla skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia Iustitia” najzwyczajniej nie przygotowała jeszcze uzasadnienia dla swojej decyzji.
Przed sądem zebrała się grupa ludzi wyrażających swoje poparcie dla ks. Olszewskiego., obecne były też niektóre media. Wszyscy zwracają uwagę na wygląd aresztowanego kapłana. Wedle obrońców, schudł on już w areszcie ok. 15 kilogramów. Zdjęcia opublikowane na platformie X mówią same za siebie. Znamienne, że dzisiejsza rozprawą nie zainteresowały się media mainstreamowe
🔴 #PILNE ksiądz Michał Olszewski w więzieniu, służby Tuska nie przekazały do sądu kluczowych dowodów #włączprawdę #TVRepublika pic.twitter.com/SpwiHUgIWs
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) 6 września 2024
Po lewej agent GRU z woli Tuska opuszczający areszt - dobrze odżywiony, zdrowy, z wiedzą o swoich aktach. Po prawej ksiądz katolicki na rozprawie sądowej, wychudzony, męczony, bez prawa do czytania swoich akt.
— Jakub Augustyn Maciejewski 🇵🇱🤝🇺🇦 (@Maciejevvski) 6 września 2024
Nazwać wyczyny tej władzy łajdactwem, to doprawdy mało powiedzieć. pic.twitter.com/h1uuZhNI5k
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).