Dziś około godziny 13.00 odbędzie się głosowanie nad projektem o całkowitej ochronie życia ludzkiego. Wczoraj odbyła się w Sejmie na ten temat debata. Pod projektem podpisało się 600 tys. obywateli. Kluby PiS, PSL, PJN zapowiedziały, że poprą skierowanie projektu do komisji sejmowych, SLD jest za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu. Klub PO nie zajął jednoznacznego stanowiska – jego członkowie będą głosować według własnego uznania.
W myśl nowelizacji projektu obywatelskiego życie ludzkie ma być chronione bezwyjątkowo – także gdy ciąża zagraża zdrowiu matki, gdy płód jest uszkodzony lub chory, gdy ciąża jest skutkiem czynu zabronionego.
Debatę zainaugurował przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Mariusz Dzierżawski. Zwrócił on uwagę, że obowiązująca dziś regulacja z 1993 jest sprzeczna z Konstytucją, która gwarantuje prawo do życia każdemu obywatelowi. Tylko w ub. roku zabito ponad 500 dzieci. – Nie można bronić praw człowieka jeśli nie broni się życia – podkreślił Dzierżawski. Przypomniał rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego z 1997 r., w myśl którego wartość życia nie może być różnicowana w zależności od stadium, w którym jest.
Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej przypomniał, na czym ma polegać istota nowelizacji – życie ludzkie ma być chronione bezwyjątkowo – także wówczas, gdy ciąża zagraża zdrowiu i życiu matki, gdy płód jest zagrożony chorobą, gdy jest wynikiem czynu zabronionego. Jego zdaniem te wyjątki wywierają destrukcyjny wpływ na cały system prawny, demoralizuje też lekarzy. Lekarze powinni leczyć dziecko i jego matkę, a osiągnięcia współczesnej medycyny stwarzają ku temu coraz lepsze możliwości.
Prawo uchwalone z 1993 r. czyni prawo niespójnym, w jego efekcie aborcji dokonuje się w państwowych placówkach zdrowia. Dzierżawski przypomniał, na czym polega aborcja i przytoczył dane o wpływie syndromu aborcyjnego – w Nowej Zelandii ustalono, że kobiety po zabiciu dziecka 30 proc. częściej cierpią na zaburzenia psychiczne; badania w Finlandii ujawniły, że kobiety po aborcji popełniają dwukrotnie częściej samobójstwo. – Nasza inicjatywa wypływa ze współczucia dla kobiet – zapewnił Dzierżawski. – Jako społeczeństwo jesteśmy obowiązani żeby tym kobietom pomóc.
Skrytykował obecną ustawę, która zabija dzieci, kaleczy kobiety, niszczy wrażliwość moralną lekarzy. Znowelizowana ustawa przywróci zaś fundament moralny polskiemu prawodawstwu. Dzierżawski przypomniał też, że zaszła wielka zmiana opinii społecznej wobec aborcji – w 1993 r. 65 proc. było za aborcją; w 2011 tylko 9 proc. popierało aborcję, 85 proc. opowiedziało się za życiem. – Polska czeka na tę ustawę, a także wszystkie dzieci, które chcą się narodzić – zakończył Dzierżawski.
Po jego wystąpieniu zabrali głos przedstawiciele klubów. Posłanka PO Janina Okrągły stwierdziła, że obecnie obowiązujące prawo jest wystarczające, a okres przedwyborczy nie będzie sprzyjał merytorycznej debacie. Jednak szanując projekt obywatelski posłowie Platformy będą głosować zgodnie ze swoim sumieniem.
Bolesław Piecha z PiS, Piotr Walkowski z PSL, Elżbieta Jakubiak z PJN stwierdzili, że ich kluby będą głosować za skierowaniem projektu obywatelskiego do dalszych prac w komisjach. – Zróbmy ten krok, stańmy za życiem – apelował poseł Piecha. – Nawet jeśli prawo stanie się o gram lepsze, warto debatować nad ulepszeniem go w komisjach – podkreśliła posłanka Jakubiak.
Jedynie Marek Balicki z SLD zapowiedział, że jego klub będzie głosował za odrzuceniem projektu już w pierwszym czytaniu.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.