„Krew, łzy i cierpienie z ukraińskiej ziemi sięgają nieba” – wskazał w swoim najnowszym z cotygodniowych orędzi abp Światosław Szewczuk. Hierarcha przypomniał, jak bardzo ucierpiały ostatnio od rosyjskich ostrzałów, bombardowań czy nalotów dronami m.in. Krzywy Róg, okolice Sum, Kijów, Charków, Zaporoże lub Odessa. Podkreślił jednak, iż wiara w Zbawiciela stanowi umocnienie oraz źródło nadziei dla napadniętego narodu.
W czwartek prawosławni i grekokatolicy świętowali u naszych wschodnich sąsiadów Wniebowstąpienie Pańskie. Sam Chrystus „niesie ból i płacz Ukrainy do tronu Ojca Niebieskiego” – jak wskazał w swoim orędziu arcybiskup większy kijowsko-halicki.
Hierarcha zwrócił również uwagę na ważne międzynarodowe wydarzenia ostatniego tygodnia – szczyty we włoskiej Apulii oraz w Szwajcarii. Niedługo wcześniej przedstawiciele Wszechukraińskiej Rady Kościołów i Organizacji Religijnych spotkali się w Kijowie z ambasadorami państw należących do G7. Abp Szewczuk wspomniał te rozmowy, w których podniesiono zwłaszcza pytania o kwestię manipulacji religią na rzecz wojny ze strony rosyjskiego agresora oraz o to, czy zapotrzebowanie na kapelanów wojskowych nie prowadzi do obniżenia duszpasterskiej opieki nad cywilami. „Podzieliliśmy się naszymi przemyśleniami na temat tego, w jaki sposób głowy Kościołów i organizacji religijnych angażują się w dialog z władzami ukraińskimi, aby można było osiągnąć pewne porozumienie w tej dziedzinie – zauważył hierarcha. – Oczywiście argumentowaliśmy, że dla wszystkich Kościołów, wiernych różnych wyznań i religii niepodległa Ukraina pozostaje synonimem wolności religijnej. W końcu tam, gdzie pojawiają się okupacyjne władze rosyjskie, znika wszelka wolność, w tym wolność religijna”.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.