Życie człowieka, nawet w stanie upadku, jest przyzywaniem Ducha Świętego, tęsknotą za Nim. Modlitwa, sumienie, Kościół to „miejsca”, w których doświadczamy Jego działania.
Nie jest łatwo pisać dziś przekonująco o Duchu Świętym. Trudności jest kilka. Pierwsza: wielu z nas brakuje osobistego doświadczenia Ducha Świętego, wszelkie opisy Jego działania wydają się nam abstrakcyjną, teologiczną spekulacją oderwaną od życia. Na ruchy odnowy Kościoła, na charyzmatyczne spotkania modlitewne wielu z katolików (także księży) patrzy podejrzliwie. Druga trudność: żyjemy w kulturze skoncentrowanej na materii, co łączy się ściśle z dążeniem do szybkiej zmysłowej przyjemności, stąd sprawy ducha traktowane są z przymrużeniem oka, zresztą samo słowo „duch” kojarzy się raczej z thrillerami o duchach, które straszą, niż z czymś realnym i poważnym. Po trzecie Duch Święty jest trochę sam sobie winien, jest duchem, czyli istotą niewidzialną, jest Bogiem ukrytym, działającym dyskretnie, Jego „twarzą” jest Kościół, a ta twarz jawi nam się często jako mało święta.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.