Spowiedź, namaszczenie chorych. Dla zdrowia duszy i ciała? Raczej po prostu dla zdrowia człowieka.
No i pozostaje jeszcze zadośćuczynienie. Zacytujmy znów KKK
Wiele grzechów przynosi szkodę bliźniemu. Należy uczynić wszystko, co możliwe, aby ją naprawić (na przykład oddać rzeczy ukradzione, przywrócić dobrą sławę temu, kto został oczerniony, wynagrodzić krzywdy). Wymaga tego zwyczajna sprawiedliwość. Ponadto grzech rani i osłabia samego grzesznika, a także jego relację z Bogiem i z drugim człowiekiem. Rozgrzeszenie usuwa grzech, ale nie usuwa wszelkiego nieporządku, jaki wprowadził grzech. Grzesznik podźwignięty z grzechu musi jeszcze odzyskać pełne zdrowie duchowe. Powinien zatem zrobić coś więcej, by naprawić swoje winy: powinien «zadośćuczynić» w odpowiedni sposób lub «odpokutować» za swoje grzechy. To zadośćuczynienie jest nazywane także «pokutą».
Rozgrzeszenie usuwa grzech, ale nie usuwa wszelkiego nieporządku, jaki wprowadził grzech. Trzeba więc naprawić zło. A więc nie ma mowy o zatrzymaniu sobie tego, co się ukradło. Trzeba sprostować oszczerstwo. Tego domaga się sprawiedliwość. Trzeba też starać się naprawić przywrócić porządek w relacjach z bliźnimi, zatroszczyć się o własne duchowe zdrowie... Nie ma mowy o wyrachowanym i beztroskim korzystaniu z owoców wyrządzonego zła. Trzeba starać się być godnym Mistrza uczniem...
A skutki sakramentu pokuty? Czyli łaski, jakich udziela człowiekowi ten sakrament? Żeby nie rozwlekać zacytujmy Katechizm (1496)
Skutki duchowe sakramentu pokuty są następujące:
Sakrament w obliczu choroby i słabości
Sakrament namaszczenie chorych.... No cóż.. By się nie mądrzyć przytoczmy zwięzłe i celne zarazem stwierdzenia autorów Katechizmu... „Choroba i cierpienie zawsze należały do najpoważniejszych problemów, poddających próbie życie ludzkie. Człowiek doświadcza w chorobie swojej niemocy, ograniczeń i skończoności”. Zwłaszcza że „każda choroba może łączyć się z przewidywaniem śmierci” (KKK 1500). Może prowadzić do niepokoju, „do zamknięcia się w sobie, czasem nawet do rozpaczy i buntu przeciw Bogu” (KKK 1501). Ale bywa też szansą. Drogą do większej dojrzałości, pomocą w lepszym rozeznaniu co w życiu istotne. Stąd bywa okazją do szukania Boga czy powrotu do Niego (KKK 1501).
W tę właśnie trudną sytuację człowieka wchodzi przez posługę Kościoła sam Chrystus w sakramencie namaszczenia chorych... Przyjęcie go, jeśli to możliwe i konieczne, powinna poprzedzać spowiedź. Zakończyć go może przyjęcie komunii, zwłaszcza gdy chodzi o wiatyk, czyli (od łacińskiego via) pokarm na ostatnią drogę...
Obrzędy, jak to zwykle w liturgii są oczywiście szersze. Jest modlitwa kapłana z włożeniem rąk. Samego już sakramentu udziela się namaszczając przyjmujących go „na czole i dłoniach olejem z oliwek lub stosownie do okoliczności innym olejem roślinnym, należycie poświęconym, wymawiając tylko jeden raz następujące słowa: «Przez to święte namaszczenie niech Pan w swoim nieskończonym miłosierdziu wspomoże ciebie łaską Ducha Świętego. Pan, który odpuszcza ci grzechy, niech cię wybawi i łaskawie podźwignie»”.
To nie jest sakrament tylko dla umierających. Przyjąć go może każdy, kto zaczął jakoś wyraźniej zbliżać się do śmierci czy to z racji poważniejszej choroby czy starości. Może go powtórnie przyjąć ten, kogo słabość wskutek choroby czy wieku od ostatniego jego przyjęcia pogłębiła się. Także ten, kto wcześniej namaszczony odzyskał zdrowie, ale ponownie podupadł na zdrowiu.
Co daje sakrament namaszczenia chorych?
Udział w zbawczym dziele Chrystusa, możliwość korzystania z łask z nim związanych. To daje każdy sakrament, choć każdy w specyficzny, dla niego właściwy sposób. Także sakrament namaszczenia chorych daje w nim udział. Jakich specyficznych łask udziela? Zajrzyjmy znów do Katechizmu, bo napisano tam o tym naprawdę pięknie.
Szczególny dar Ducha Świętego. Pierwszą łaską sakramentu namaszczenia chorych jest łaska umocnienia, pokoju i odwagi, by przezwyciężyć trudności związane ze stanem ciężkiej choroby lub niedołęstwem starości. Ta łaska jest darem Ducha Świętego, który odnawia ufność i wiarę w Boga oraz umacnia przeciw pokusom złego ducha, przeciw pokusie zniechęcenia i trwogi przed śmiercią. Wsparcie Pana przez moc Jego Ducha ma prowadzić chorego do uzdrowienia duszy, a także do uzdrowienia ciała, jeśli taka jest wola Boża. Ponadto, "jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone" (KKK 1520).
Przezwyciężyć duchowe trudności, umocnić przeciw pokusom, by oskarżać Boga. Czyli uzdrowić duszę, ale też – uwaga – jeśli taka wola Boga, uzdrowić ciało. No i o jeśli chory nie może się już spowiadać ma odpuścić mu grzechy... To czytajmy dalej.
Zjednoczenie z męką Chrystusa. Przez łaskę tego sakramentu chory otrzymuje siłę i dar głębszego zjednoczenia z męką Chrystusa. Jest on w pewien sposób konsekrowany, by przynosić owoc przez upodobnienie do odkupieńczej śmierci Zbawiciela. Cierpienie - następstwo grzechu pierworodnego - otrzymuje nowe znaczenie: staje się uczestnictwem w zbawczym dziele Jezusa (KKK 1521)
Łaska eklezjalna. Chorzy, którzy przyjmują ten sakrament, "łącząc się dobrowolnie z męką i śmiercią Chrystusa, przysparzają dobra Ludowi Bożemu". Celebrując ten sakrament, Kościół w komunii świętych wstawia się w intencji chorego. Ze swej strony chory przez łaskę tego sakramentu przyczynia się do uświęcenia Kościoła i do dobra wszystkich ludzi, dla których Kościół cierpi i ofiaruje się przez Chrystusa Bogu Ojcu (KKK 1522).
No i ostatni punkt:
Przygotowanie do ostatniego przejścia. Jeśli sakrament namaszczenia chorych udzielany jest wszystkim, którzy cierpią z powodu ciężkiej choroby i niedołęstwa, to tym bardziej jest on przeznaczony dla tych, którzy zbliżają się do kresu życia 118 , tak że nazywano go również (...) «sakramentem odchodzących». Namaszczenie chorych dopełnia rozpoczęte przez chrzest dzieło naszego upodobnienia się do misterium Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Jest ono ostatnie w szeregu świętych namaszczeń, które wyznaczają etapy życia chrześcijanina: namaszczenie przy chrzcie wycisnęło na nas pieczęć nowego życia; namaszczenie przy bierzmowaniu umocniło nas do życiowej walki. To ostatnie namaszczenie otacza koniec naszego ziemskiego życia jakby ochroną, zabezpieczającą nas na ostatnią walkę przed wejściem do domu Ojca (KKK 1523).
Zabezpieczenie na ostatnią walkę przed wejściem do domu Ojca.... Bo życie człowieka jest walką. Nie, nie z ludźmi. Walką przeciw Złemu, który wszelkimi sposobami chce nas sprowadzić na manowce grzechu. Warto tak patrzeć nie tylko na pokusy choroby, starości czy umierania, ale na całe życie. Ot, gdy szatan podpowiada, by odpłacać pięknym za nadobne... Czy nie stajemy się wtedy podobni do tych, którzy nas krzywdzą? Ale o tym może już innym razem...
Dwa sakramenty dla zdrowia. Ducha przede wszystkim. By być człowiekiem, chrześcijaninem, na miarę wielkości naszego powołania...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.