Spowiedź, namaszczenie chorych. Dla zdrowia duszy i ciała? Raczej po prostu dla zdrowia człowieka.
Trzy albo pięć warunków dobrej spowiedzi?
Rachunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, wyznanie grzechów, zadośćuczynienie. To tradycyjnie wymienianych pięć warunków dobrej spowiedzi. Tyle że Katechizm Kościoła Katolickiego mówi o... trzech. Czytamy (KKK 1491)
Sakrament pokuty składa się z trzech aktów penitenta oraz z rozgrzeszenia kapłana. Aktami penitenta są: żal za grzechy, spowiedź lub ujawnienie grzechów przed kapłanem oraz postanowienie wypełnienia zadośćuczynienia i czynów pokutnych.
Nie, to nie żadna sensacja. Po prostu rachunek sumienia i mocne postanowienie poprawy są dla autorów Katechizmu – i słusznie – elementem żalu za grzechy. Oczywistym jest, że żeby żałować za grzechy, żeby postanawiać poprawę, trzeba najpierw wiedzieć jakie grzechy się popełniło. Rachunek sumienia można robić na podstawie Dekalogu. Pomocą mogą tu też być gotowe rachunki sumienia zawarte w różnych modlitewnikach czy w internecie. Ale dobrze jest też patrząc na swoje postępowanie pytać własnego sumienia... Postanowienie poprawy natomiast to oznaka szczerości żalu. No bo czy można by mówić o szczerym żalu za grzech, gdy ktoś jednocześnie nie postanawia, żeby już więcej tego grzechu nie popełnić?
A więc żal za grzechy. „Nazywany także skruchą, powinien wypływać z motywów wynikających z wiary. Jeśli jego źródłem jest miłość do Boga, nazywamy go «doskonałym»; jeśli opiera się na innych motywach, nazywamy go «niedoskonałym» (KKK 1492)”.
Ten pierwszy, doskonały, wynika z miłości do Boga. Jest uznaniem, że On jest dobry, że On ma rację, a my swoim grzechem wzgardziliśmy Nim. Taki żal już sam w sobie odpuszcza grzechy powszednie. „Przynosi on także przebaczenie grzechów śmiertelnych, jeśli zawiera mocne postanowienie przystąpienia do spowiedzi sakramentalnej, gdy tylko będzie to możliwe” (KKK 1452) . Ważne w kontekście sytuacji, gdy człowiek przed śmiercią chce pojednać się z Bogiem, a nie ma możliwości wyspowiadać się przed kapłanem....
Ten drugi żal, żal niedoskonały, to żal wynikający z rozumienia brzydoty grzechy, jego podłości, lęku przed grożącymi człowiekowi karami, także karą wieczną. „Takie poruszenie sumienia może zapoczątkować wewnętrzną ewolucję, która pod działaniem łaski może zakończyć się rozgrzeszeniem sakramentalnym. Żal niedoskonały nie przynosi jednak przebaczenia grzechów ciężkich, ale przygotowuje do niego w sakramencie pokuty” (KKK 1453).
Jak rozpoznać czy naprawdę żałuję? Bo szczery żal niekoniecznie związany jest z uczuciem żalu. To raczej pewna postawa... O jednym „mierniku żalu” już wspomniano: postanowienie poprawy. Jeśli człowiek ją postanawia, jego żal raczej jest szczery. Innym, z tym związanym, jest chęć zadośćuczynienia czyli naprawienia wyrządzonego zła ( o tym szerzej za chwilę). Warto też pytać o powód, dla którego decyduję się na spowiedź: zmuszony okolicznościami (ślub, chrzest dziecka czy pogrzeb) może faktycznie nie żałować. Jeśli ktoś idzie do spowiedzi nieprzymuszony okolicznościami, zapewne szczerze pragnie pojednania z Bogiem...
Wyznanie grzechów przed kapłanem to kolejny warunek spowiedzi. Bez niego trudno właściwie mówić o przyjęciu sakramentu.
Kto chce dostąpić pojednania z Bogiem i z Kościołem, musi wyznać przed kapłanem wszystkie grzechy ciężkie, których jeszcze nie wyznawał, a które przypomniał sobie po starannym zbadaniu swego sumienia. Wyznawanie grzechów powszednich niej jest samo w sobie konieczne, niemniej jest przez Kościół żywo zalecane (KKK 1493)
Wyznać więc trzeba wszystkie grzechy ciężkie (o rozróżnianiu w jednej z kolejnych katechez). Podając także istotne okoliczności, np. ile razy dany grzech popełnili, jaka była wartość ukradzionej rzeczy, jakie były konsekwencje oszczerstwa i temu podobne. Zatajenie jakiegoś grzechu wskazuje na brak żalu, a więc czyni całą spowiedź nieważną. Gdy ktoś o jakimś grzechu ciężkim zapomniał, może przystępować do Komunii, ale koniecznie powinien go, jako zapomniany, wyznać podczas kolejnej spowiedzi. Grzechów lekkich wyznawać nie trzeba, ale dobrze to robić. W ogóle warto spowiadać się regularnie, nawet tylko z grzechów lekkich, bo nie tylko o odpuszczenie grzechów w sakramencie pokuty i pojednania przecież chodzi, ale także o pomoc w stawaniu się świętym.
Kapłan udzielając rozgrzeszenia wypowiada słowa:
Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.