Benedyktyński płomień „Dla pokoju i jednej Europy” jest w drodze do Pragi, po tym jak przedwczoraj uroczyście zapalono go w Nursji. Pochodnia wróci następnie z Czech do włoskiego Subiaco, a potem trafi na Monte Cassino, by powrócić do Nursji w przeddzień rocznicy śmierci św. Benedykta.
Tradycja płomienia „Dla pokoju i jednej Europy” sięga 1964 r., gdy papież Paweł VI ogłosił św. Benedykta patronem Starego Kontynentu. Pielgrzymując do różnych stron świata, pochodnia niesie przesłanie Benedykta, tj. wizję społeczeństwa opartą na Ewangelii i promowaniu osoby ludzkiej stworzonej na obraz i podobieństwo Boga – mówi Radiu Watykańskiemu arcybiskup diecezji Spoleto-Nursja Renato Boccardo.
Jak podkreśla hierarcha, przesłanie św. Benedykta jest dziś za mało obecne. „Wiemy, że instytucje europejskie mają trudności z uznaniem chrześcijańskich korzeni Europy. To uznanie nie jest kwestią religii, lecz historii, bo wiemy, jak przez wieki reguła benedyktyńska inspirowała społeczeństwo - mówi abp Boccardo. - Dzięki benedyktynom rozwijały się kultura, rolnictwo, życie społeczne w wielu regionach Europy. Dziś, niestety, ten znaczący wkład św. Benedykta wydaje się schodzić na dalszy plan".
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.