Koreański arcybiskup Hyginus Kim Hee-joong przestrzegł przed wiarą w cuda, jakie rzekomo miały się zdarzyć w mieście Naju.
Wiążą się one z osobą wizjonerki Julii Youn. Ta 64-letnia obecnie kobieta, mężatka i matka czworga dzieci, już od 1985 r. mówi o domniemanych przesłaniach otrzymywanych od płaczącej figury Matki Bożej i o pewnych innych cudownych zjawiskach.
Metropolita Kwangju w Południowej Korei poinformował 1 maja o liście Kongregacji Nauki Wiary, datowanym 30 marca. Watykańska dykasteria, jak czytamy w komunikacie archidiecezji Kwangju, stwierdziła niezgodność tych rzekomych cudów z wiarą chrześcijańską i nauczaniem Kościoła. Wizjonerka gromadzi wokół siebie wielu katolików z różnych części Korei mimo ponawianych zakazów miejscowego biskupa, a rozpowszechniane przez nią przesłania rozchodzą się w różnych językach także poza granicami tego azjatyckiego kraju. Szczególne sprzeczne z katolickim nauczaniem o Eucharystii wydają się jej twierdzenia o konsekrowanych Hostiach zsyłanych z nieba.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.