Amerykański episkopat opublikował raport na temat zagrożeń dla wolności religijnej w Stanach Zjednoczonych. Szczególny przedmiot zatroskania stanowi bezpieczeństwo świątyń w związku z narastającą polaryzacją sprzyjającą ekstremizmowi. Dużo miejsca poświęcono też różnym projektom ustaw, które mogą uderzyć w działalność charytatywną organizacji wyznaniowych i w wolność sumienia wierzących.
48 stronicowy raport opublikowano 16 stycznia w Narodowy Dzień Wolności Religijnej. Największe zagrożenie dla wierzących stanowią możliwe ataki na miejsca kultu. Zagrożone są synagogi i meczety w związku z napięciem, jakie towarzyszy konfliktowi Izraela i Hamasu. Z kolei kościoły katolickie mogą zostać zaatakowane przez lewicowych i prawicowych ekstremistów. Ci pierwsi krytykują Kościół, stojąc na pozycjach proaborcyjnych; drudzy zaś mają za złe wierzącym troskę o uchodźców i migrantów.
W raporcie przyznaje się, że konieczność potępienia możliwego zagrożenia dla życia wierzących w Stanach Zjednoczonych jest nadzwyczajną sytuacją w historii prac komisji lokalnego episkopatu ds. wolności religijnej. „Jednak nie ma większego zagrożenia dla wolności religijnej niż brak bezpieczeństwa miejsc kultu i niestety nasz kraj znajduje się w miejscu, w którym taka perspektywa jest realna” – podkreślają autorzy dokumentu.
W raporcie wskazano także, że różnorodne proponowane zmiany prawne mogą prowadzić do zmuszenia religijnych placówek służby zdrowia do przeprowadzania operacji zmiany płci oraz pozbawić finansowania organizacji wspomagających migrantów. Proponowane jest też wprowadzenie prawa pracownika do płatnego urlopu dla dokonania aborcji.
W dokumencie opublikowanym przez amerykańskich biskupów przewiduje się ponadto, że w szkołach, miejscach pracy i innych przestrzeniach publicznych będzie się pogłębiać wyciszanie i izolowanie osób, które, motywowane wiarą, podkreślają wartość małżeństwa i bronią odmienności płciowej wpisanej w ludzką biologię.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.