Pojawiły się nadzieje, ze będzie to możliwe.
Sudan wciąż ogarnięty jest chaosem spowodowanym toczonym tam otwartym konfliktem zbrojnym między armią rządową a jedną z grup militarnych. Tragiczna sytuacja humanitarna na miejscu spowodowała, że tamtejsi biskupi zaapelowali do ONZ i tzw. trojki (USA, Wlk. Brytanii i Norwegii) o doprowadzenie do zakończenia walk. Tymczasem pojawiły się pewne nadzieje na możliwe zawieszenie broni, gdy szef walczących z rządem Sił Szybkiego Wsparcia, Mohamed Hamdan Dagalo, wyraził gotowość negocjacji.
Jak zaznaczyła agencja Fides, hierarchowie zwrócili uwagę zwłaszcza na tragedię mieszkańców Darfuru i Kordofanu, gdzie „wioski zostały zrównane z ziemią, co pozostawiło mieszkańców bez schronienia i mieszkań”. W takiej sytuacji konieczne jest przede wszystkim przywrócenie bezpieczeństwa.
Podczas spotkania w Addis Abebie w Etiopii z przedstawicielami ponadpolitycznej platformy Taqaddum, zrzeszającej członków różnych partii oraz organizacji społecznych, Mohamed Hamdan Dagalo potwierdził swoją otwartość na przedsięwzięcie rozmów, które mogły by doprowadzić do zakończenia walk. Do wydarzenia doszło we wtorek 2 stycznia. Istnieją więc pewne oczekiwania co do możliwego spotkania między przywódcą sił walczących z wojskiem, a przewodniczącym rządowi sudańskiemu gen. Abdel Fattahem al-Burhanem.
Walki między tymi dwoma ugrupowaniami w tym afrykańskim kraju trwają od 15 kwietnia zeszłego roku.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.