Komiksowy święty

Było o tym patronie głośno w ubiegłym roku. Oj było...

Reklama

Może Państwo pamiętają? Jedna z posłanek przyniosła na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim figurkę św. Andrzeja Boboli (chciała w ten sposób „przekazać, że w rozwiązywaniu trudnych spraw trzeba polegać nie tylko na własnym umyśle. Ale trzeba się też odwoływać do Pana Boga”), na co oczywiście internety zareagowały wysypem memów, w których, raz-dwa i żeby było śmieszniej, z tego Boboli zaczęła robić się… ta Bobola. Bo to przecie Polska: zaściankowa, zabobonna, pełna babul, co to do Boboli modły wznoszą. Co to zamiast na Ukrainę konkretną pomoc wojskową słać, mobilne ołtarze jeno przekazuje oraz swoją tajną super-broń: figurkę Boboli.

Czy ktoś z tych śmieszków sięgnie po wydany właśnie komiks o św. Andrzeju Boboli  – śmiem wątpić. A dobrze by było, bo przecież postać to niesamowita, czasy w których żył „sienkiewiczowskie”, a co się działo po jego śmierci, to w ogóle przechodzi ludzkie pojęcie. Żodyn by w to nie uwierzył. Żodyn. Tymczasem wszystko to najfaktyczniejsze fakty. Ale kogo one interesują w czasach, w których królują memy?

Miejmy nadzieję, że kogoś jednak zainteresują. Że nowe, komiksowe dzieło Pawła Kołodziejskiego wzbudzi zainteresowanie nie mniejsze niż jego wcześniejsze dokonania takie jak pamiętna powieść graficzna „Apokalipsa świętego Jana”, czy imponujących rozmiarów „Pismo Święte w komiksie”.

Opublikowany właśnie nakładem wydawnictwa AA „Św. Andrzej Bobola w komiksie” dorównuje tamtym tytułom, a jednocześnie dopowiada cos ważnego. Wcześniej mieliśmy bowiem Chrystusa – teraz „człowieka chrystusowego”. Ucznia, który, po wielu, wielu wiekach, zafascynowany Jego naukami, rusza Jego śladami i… podobnie jak On kończy.

A może wcale nie kończy? Bo przecież za jego sprawą wciąż dzieją się rzeczy niezwykłe. „Potrafi niesamowicie namieszać w życiu” - wyznała niegdyś reżyserka Agnieszka Pers, zapewniając jednocześnie, „że jeśli się cokolwiek, choćby minimalnego, zrobi dla niego, to on odpłaca stokrotnie”.

Warto nie tylko powiedzieć „sprawdzam”, ale sprawdzić rzeczywiście. A komiks Kołodziejskiego nadaje się do tego znakomicie. I piszę to nie tylko dlatego, że mamy nad nim, jako Wiara.pl, tzw. medialny patronat. Zresztą kto tu ma patronat nad czym? Nad kim?

Przy takim patronie...

*

Poniżej dwa małe „dodatki” do dzisiejszego felietonu:

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama