Niemal sto tysięcy osób wzięło udział we wczorajszej demonstracji w stolicy Meksyku. Uczestnicy protestowali przeciwko rozpanoszonej w tym kraju przemocy, zwłaszcza związanej z handlem narkotykami. Zarzucano też władzom korupcję oraz powiązania ze zorganizowaną przestępczością, którą rzekomo zwalczają.
Jak się oblicza, prowadzona od 2006 r. wojna rządu z kartelami narkotykowymi oraz walki o wpływy między poszczególnymi gangami kosztowała życie 38 tys. ludzi. Tylko w tym roku zginęło już 3 tys. osób.
Solidarność z demonstrantami wyraził meksykański Kościół. W wydanym wcześniej komunikacie episkopat wezwał wszystkie środowiska społeczne do działań na rzecz pokoju i pojednania. „Dosyć przemocy w Meksyku – czytamy w dokumencie. – Dosyć rozpanoszonej śmierci szerzonej przez handlarzy narkotyków i zorganizowaną przestępczość! Dosyć korupcji wśród urzędników, przedstawicieli władz i prawników! Nie chcemy porwań, wymuszeń, egzekucji i dintojry. Mamy dość bólu tysięcy rodzin, kobiet, dzieci, młodych i robotników. Dosyć lęku, niepewności, przemocy i śmierci! Dosyć kłamstw! Meksyk chce nadziei!”.
Biskupi zaznaczają dalej, że pokój jest niezbędny dla rozwoju kraju. Chodzi nie tylko o przywrócenie podstawowej harmonii w relacjach międzyludzkich, ale o aktywne wniesienie warunków pokoju do wszystkich środowisk społecznych. Episkopat apeluje zatem o budowanie w Meksyku kultury bez przemocy, a władze wzywa do tworzenia państwa prawa i ugruntowywania jego autorytetu wśród wszystkich mieszkańców.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.