Ledwo człowiek skończy pisać, opublikuje, a już pojawia się w sieci coś, co też (i to koniecznie!) powinno się w takim tekście znaleźć.
Tydzień temu „załatwił mnie” „Mały Gość Niedzielny”. Ja tu felietonuję i filatelę na całego o listach, kartkach i znaczkach, a oni mi dwie godziny później newsa na stronę wrzucają, że „Poczta Polska wyemitowała znaczki pocztowe „Różaniec”. To 4 znaczki nawiązujące do 4 części Różańca z 5 przywieszkami jako odniesieniem do 5 tajemnic w każdej części Różańca”.
I jak tu o tym nie wspomnieć w październiku, miesiącu różańcowym?! Więc dziś dopisuję, dokładam Państwu i tę informację, a same znaczki z przywieszkami oglądam i czytam, co też nasi szanowni internauci zdążyli o nich na forach wszelakich napisać. A co Państwo myślą?
Zobaczyć je można np. na facebookowym profilu Poczty Polskiej więc zachęcam do kliknięcia i rzucenia okiem. Zwłaszcza, że dziś Światowy Dzień Poczty i Znaczka Pocztowego!
Mnie najbardziej podoba się/porusza plakietka z tajemnicą bolesną, ale taka to już ta moja duchowość. Tajemnica Krzyża, Golgoty… Chwile mroczne, straszliwe, a jednak, gdy się w nie zagłębić (wmodlić, wmedytować), przynoszą autentyczne Katharsis. Przynajmniej mnie.
Nieco inaczej widzi (widział?) to wszystko poeta Józef Baran. Czytamy sobie z Żoną ostatnio jego „Koncert dla nosorożca. Dziennik poety z przełomu wieków”. A tam m.in. zapis z 20 IV 2004 roku. Tuż po obejrzeniu „Pasji” Mela Gibsona.
No nie są to słowa zachwytu. Dominuje raczej oburzenie, niezgoda (że po co, na co takie horrory kręcić; rozpamiętywać Mękę w kościele przez kapłanów). Za moment jednak wyznaje:
Dlaczego mimo to chodzę do kościoła i co najbardziej do mnie przemawia? Chyba jednak siła nauki Chrystusa i moc bijąca z tak początkowo malutkich słów Jezusa, wypowiadanych przecież w języku prostych rybaków. Te słowa po wielu latach, wiekach przebiły się przez mur, przez skały, z katakumb – na powierzchnię. Ziarenka tych słów, źdźbła urosły w puszcze, w sady, w wielkie dęby – czyli w potężne (może za potężne, ale to inna sprawa) kościoły, biblioteki, księgi, teologie…
Zadziwiająca moc tych ziarenek słów Jezusa głoszonych gdzieś tam pokątnie, w katakumbach, dla grupki ludzi; moc ewangelii dla ubogich, którą wyznawać poczęli później możni tego świata; jej prostota, siła, mądrość, malowniczość, poetyckość, dalekowzroczność, ponadczasowość – wciąż budzą zdumienie, które podtrzymuje mnie przy wierze i religii, choć wiem, że nic na ten temat nie wiem i nie dowiem się…
Do przemyślenia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.