Caritas na Ukrainie: Pomogliśmy już 3 mln ludzi

„Ludzie są tutaj bardzo zaniepokojeni” – mówi sekretarz Caritas Internationalis, Alistair Dutton, po swojej wizycie na Ukrainie. „Chcemy dać im możliwość ponownego zadbania o swoje rodziny” – podkreśla. Opowiada ponadto o niesamowitych wolontariuszach, którzy pomagają poszkodowanym, o aktualnych potrzebach i perspektywach na dalsze wsparcie.

Reklama

Jak podkreśla Alistair, dotychczas udało się objąć pomocą ponad 3 mln uciekinierów. Część z nich szuka ratunku na bezpieczniejszych terenach Ukrainy, reszta przenosi się do Polski albo innych nieogarniętych wojną krajów. Szkot jest pod wielkim wrażeniem pracy na miejscu organizacji, która działa na tym terenie jako greckokatolicka Caritas Ukraina oraz rzymskokatolicka Caritas Spes.

„Aktualnie pomagamy ludziom w myśleniu przede wszystkim o tym, jak mogą na nowo zacząć pracować i sami zarobić na utrzymanie swoich rodzin. Wojna staje się bardziej strukturalnie obecna. Sytuacja nie ulega zmianom tak szybko, jak w pierwszych dniach, a życie w czasie wojny staje się dla mieszkańców Ukrainy codziennością. Ludzie są zmęczeni, a to pozostawia ślad na ich psychice - mówi Radiu Watykańskiemu Alistair Dutton. - Papież Franciszek tak często mówi, że wojna stanowi zawsze porażkę i to pokój musi być ostatecznie naszą odpowiedzią, bo to on pozwoli ludziom wrócić do normalności. Społeczność międzynarodowa nadal powinna pracować na rzecz pokoju oraz sprawiedliwości, zaś w tym kontekście musi chodzić o to, żeby naród ukraiński nie został pokonany, a także żeby jednocześnie pokój mógł zostać przywrócony w ich kraju.“

Ponadto Alistair wskazał na zaangażowanie członków Caritas. Są oni „absolutnie niesamowici i pozostają bardzo blisko swoich ludzi, służąc im z ogromnym oddaniem i zaangażowaniem” – powiedział sekretarz organizacji. Podkreślił również z całą mocą, że prosi, aby nie ustawać w modlitwie o pokój na Ukrainie i o pojednanie w tej części Europy. 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7