Parlament Malty jednogłośnie przyjął ustawę legalizującą aborcję w przypadku zagrożenia życia matki. Dotychczas było to jedno z czterech ostatnich państw świata, w których przerywanie ciąży było całkowicie zakazane, obok Salwadoru, Nikaragui i Watykanu.
Ustawa stanowi, że w przypadku zagrożenia życia matki będzie można dokonać aborcji w licencjonowanym szpitalu, o ile zaaprobuje to trzech lekarzy specjalistów. W pozostałych przypadkach, takich jak gwałt, kazirodztwo, poważne wady płodu itd., aborcja nadal będzie zabroniona.
Nowe prawo jest kompromisem, gdyż prezydent Malty George Vella zapowiedział, że nie podpisze ustawy w jej oryginalnej formie. Przewidywała ona możliwość aborcji w sytuacji, gdy komplikacje medyczne związane z ciążą zagrażały nie tylko życiu, ale również zdrowiu matki.
Badania opinii publicznej wskazują, że większość mieszkańców Malty jest przeciwnikami aborcji. Przed rokiem protesty przeciw liberalizacji prawa aborcyjnego zgromadziły na wyspie kilka tysięcy osób.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.