Maryja podczas każdego objawienia w Fatimie zachęcała do modlitwy. To nie Bóg potrzebuje naszej modlitwy, to my jej potrzebujemy - powiedział PAP kustosz Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach ks. Marian Mucha. Dodał, że objawienia są wciąż aktualne, ponieważ dziś ludzie żyją jakby Bóg nie istniał.
13 października 1930 biskup Leirii Jose Coreira da Silva uznał autentyczność objawień Matki Bożej w Fatimie, zgodnie z którymi 13 maja 1917 r. Maryja objawiła się trójce dzieci - rodzeństwu Franciszkowi i Hiacyncie Marto oraz ich kuzynce Łucji dos Santos, w portugalskiej miejscowości Fatima w dolinie Cova da Iria; objawienia powtarzały się przez sześć kolejnych miesięcy, każdego 13 dnia miesiąca, od maja do października 1917 r.
"Bóg lubi posługiwać się prostymi środkami. Franciszek, Hiacynta i Łucja byli czyści, prości, pokorni i otwarci. Dlatego właśnie Maryja wybrała ich, aby przekazać światu ważne przesłanie" - ocenił ks. Mucha.
Według duchownego już pierwsza rozmowa Łucji z Matką Bożą ukazuje prawdę ważną dla wszystkich ludzi. Przypomniał, że podczas pierwszego objawienia Łucja skierowała do Matki Bożej pytanie: czy ja pójdę do nieba? Zapytała także, czy do nieba pójdą Franciszek i Hiacynta.
"To pytanie przypomina nam, że my także powinniśmy pytać siebie samych o nasze zbawienie. To jest właściwy sens fatimskiego przesłania i cel życia każdego z nas" - podkreślił.
Zdaniem ks. Muchy sednem objawień Matki Bożej w Fatimie jest przede wszystkim wezwanie do pokuty i modlitwy. "Maryja prosi, aby tę modlitwę i pokutę ofiarować za tych, którzy zeszli z drogi, która prowadzi do Boga. Przypomniała również zapomnianą dziś prawdę o istnieniu piekła i nieba" - wyjaśnił.
Zaznaczył, że Maryja przekazała dzieciom trzy tajemnice. Podczas trzeciego objawienia, które miało miejsce 13 lipca 1917 r. Maryja pokazała Łucji, Franciszkowi i Hiacyncie wizję piekła.
"Zobaczyliśmy jakby morze ognia, a w tym ogniu zanurzeni byli diabli i dusze w ludzkich postaciach podobne do przezroczystych, rozżarzonych węgli, które pływały w tym ogniu. Postacie te były wyrzucane z wielką siłą wysoko wewnątrz płomieni i spadały ze wszystkich stron jak iskry podczas wielkiego pożaru, lekkie jak puch, bez ciężaru i równowagi wśród przeraźliwych krzyków, wycia i bólu rozpaczy wywołujących dreszcz zgrozy" - czytamy we wspomnieniach spisanych przez Łucję dos Santos.
Dalej wizjonerka zapisała słowa Matki Bożej: "Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Żeby je ratować, Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeżeli się zrobi to, co wam powiem, wielu przed piekłem zostanie uratowanych i nastanie pokój na świecie. Wojna zbliża się ku końcowi. Ale jeżeli ludzie nie przestaną obrażać Boga, to w czasie pontyfikatu Piusa XI rozpocznie się druga wojna, gorsza".
Maryja dodała wówczas: "Aby temu zapobiec, przybędę, aby prosić o poświęcenie Rosji memu Niepokalanemu Sercu i o komunię św. wynagradzającą w pierwsze soboty. Jeżeli moje życzenia zostaną spełnione, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła, dobrzy będą męczeni, a Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć. Różne narody zginą. Na koniec jednak moje Niepokalane Serce zatriumfuje".
"Widząc ogrom bólu, jakiego doświadczają dusze w piekle, Łucja, Franciszek i Hiacynta tak zapragnęli im pomóc, że postanowili ofiarować w ich intencji każdą swoją modlitwę i każdą ofiarę, by jak najwięcej ludzi trafiło do nieba" - powiedział ks. Mucha.
Przypomniał, że zgodnie z zapowiedzią, Matka Boża ponownie objawiła się Łucji 10 grudnia 1925 r. w Ponteverda - Franciszek i Hiacynta już wówczas nie żyli - i wówczas ponowiła prośbę o praktykowanie nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca oraz o poświęcenie świata i Rosji Jej Niepokalanemu Sercu. Prośbę tę wyraziła jeszcze raz 13 czerwca 1929 r. w Tuy.
Wyjaśnił, że warunkiem praktykowania nabożeństwa jest wypełnienie przez pięć pierwszych sobót kolejnych miesięcy czterech warunków: przystąpienie do sakramentu pokuty i pojednania, przyjęcie komunii św., odmówienie jednej części różańca w intencji wynagradzającej za grzechy oraz piętnastominutowa medytacja nad tajemnicami różańcowymi. Wszystko to należy uczynić w intencji zadośćuczynienia Bogu za pięć rodzajów zniewag, którymi obrażana jest Maryja.
"Sednem tego nabożeństwa jest modlitwa, do której Maryja zachęcała podczas każdego objawienia w Fatimie. Szczególnie polecała modlitwę różańcową. To nie Bóg potrzebuje naszej modlitwy. To my jej potrzebujemy. Modlitwa i pokuta, połączone z wiarą w Boga, potrafią zbawić i zmienić świat" - zapewnił.
Odnosząc się do prośby Maryi o poświęcenie Rosji, ks. Mucha zastrzegł, że choć prośbę tę próbowało spełnić wielu papieży, to jednak udało się dopiero Janowi Pawłowi II w 1984 r. "Siostra Łucja wyraźnie powiedziała, że poświecenie świata, którego dokonał Jan Paweł II na Placu Świętego Piotra w 1984 r. zostało przyjęte przez niebo" - zastrzegł.
Dodał, że 25 marca 2022 r. akt poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi ponowił papież Franciszek.
Ks. Mucha zaznaczył, że trzecia tajemnica fatimska, upubliczniona dopiero w 2000 r. na polecenie papieża Jana Pawła II, dotyczyła męczeństwa Kościoła, począwszy od Ojca Świętego, poprzez biskupów i kapłanów.
Kustosz Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej przypomniał, że 13 maja przypada także rocznica zamachu na papieża Jana Pawła II. "Św. Jan Paweł II po zamachu na swoje życie wyraźnie powiedział, że to Matka Boża kierowała ręką zamachowca. Wierzył, że to właśnie modlitwa, którą ludzie podjęli po objawieniach w Fatimie sprawiła, że jego życie zostało uratowane" - podkreślił.
Zdaniem duchownego przesłanie objawień wciąż jest aktualne. "Fatima wzywa do nawrócenia, więc dopóki będą istnieli ludzie, którzy odrzucają istnienie Boga, to wezwanie pozostanie aktualne" - zastrzegł.
Papież Pius XII w 1944 roku ustanowił święto Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, a dwa lata później przez swojego legata koronował figurę Matki Bożej Fatimskiej na Królową Świata. W 1949 r. wydał zgodę na rozpoczęcie prac koniecznych do otwarcia procesu beatyfikacyjnego fatimskich dzieci, Franciszka i Hiacynty. Zostali oni beatyfikowani 13 maja 2000 r. i kanonizowani 13 maja 2017 r.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.