W niewielkim klasztorze mniszek klarysek kapucynek w Krakowie powstał obraz wymalowany modlitwą i cierpieniem. Na granicy polsko-‑ukraińskiej ma być znakiem, że Jezus jest źródłem siły i ufności.
Długo się opierała. Siostra Teresa była jak Jonasz, uciekała przed zadaniem, które – jak dziś wierzy – powierzył jej Miłosierny. „Absolutnie! Nigdy w życiu! Ja się do tego nie nadaję! Nigdy nie podołam, to za duża rzecz!” – myślała. Ale idea namalowania obrazu „Jezu, ufam Tobie” drążyła w niej drogę prosto do serca. O swojej prośbie przypominał także ks. Paweł Kruk, proboszcz parafii w niewielkiej Krowicy Samej, tuż przy granicy polsko-ukraińskiej. Jak się zdawało, bezskutecznie. Co więc się wydarzyło, że mniszka postanowiła przyjąć zlecenie?
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.