Trzeba dobrze przemyśleć nasze sposoby dążenia do rozwoju, bo często ignorują one dobro osób i ziemi.
Wszyscy zależymy od oceanów, choć nie mamy [względem nich] żadnej zasługi: nie stworzyliśmy ich, lecz otrzymaliśmy je jako dar od Stwórcy – napisał Papież w specjalnym przesłaniu na konferencję Our Ocean, która miała miejsce w Panamie. Franciszek podkreślił, że ten dar rodzi jednocześnie odpowiedzialność, którą musimy podjąć wspólnie.
W przesłaniu przekazanym za pośrednictwem kard. Parolina zostały wymienione liczne zagrożenia dla oceanów, m.in.: zakwaszenie, wyniszczenie fauny na skutek zbyt obfitych połowów, a także niebezpieczeństwa związane z przemysłem wydobywczym. Wspominano także o erozji wybrzeży i wzrastającym poziomie morza, które już teraz uderzają w liczne społeczności nadmorskie.
Franciszek przypomina, że „woda jest czynnikiem łączącym. Dotyczy to rzek nawadniających nasze kontynenty, wód podziemnych, a także oceanów”. Dodaje, że jesteśmy powołani, by chronić to wspólne dziedzictwo. Tym samym musimy odejść od „utylitarystycznego pragmatyzmu”, tj. „chronienia natury w takim stopniu i wtedy, gdy odpowiada to naszym interesom indywidualnym”. W tej ważnej przemianie muszą wziąć udział naukowcy, urzędnicy, politycy, społeczność międzynarodowa, a także świat kultury. Papież wskazuje, że po pierwsze trzeba dobrze przemyśleć nasze sposoby dążenia do rozwoju, bo często ignorują one dobro osób i ziemi, a opierają się na konsumpcjonizmie, „na modelach niesprawiedliwych i nie do podtrzymania” w dalszej perspektywie. Ponadto trzeba się zjednoczyć „dla ochrony i odnowy ekosystemów morskich, wybrzeża, a także rzek”, oraz zadbać o skuteczną i przejrzystą administrację oceanów. Jeżeli będzie się pracować w celu osiągniecia tych celów, zawsze będzie nadzieja – konkluduje Franciszek.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.