Jest ich więcej niż przed pandemią.
Do Asyżu przybyła w ubiegłym roku rekordowa liczba pieszych pielgrzymów. Mowa o 4.203 pątnikach z 57 krajów. Oznacza to 26-procentowy wzrost w porównaniu z rokiem wcześniejszym a nawet przeskoczenie pielgrzymich statystyk sprzed pandemii. Rozwojowi pieszego pielgrzymowania przysłużyło się odnowienie szlaków prowadzących do miasta św. Franciszka.
Dane zostały zebrane przez Statio Peregrinorum, czyli biuro dla pielgrzymów działające przy bazylice św. Franciszka. Prawie 60 proc. pieszych pątników stanowili Włosi. Z cudzoziemców najliczniej wędrowali Niemcy (14,24 proc.), Francuzi (6,71 proc.), Austriacy (3,44 proc.) i Amerykanie (3,01 proc.). Nie zabrakło też pielgrzymów z najdalszych zakątków naszego globu, takich jak: Wyspy Fidżi, Singapur, Chiny i Papua Nowa Gwinea. Nieco ponad połowę pielgrzymów pokonujących franciszkańskie szlaki stanowili mężczyźni.
Ponad 96 proc. pątników przybyła do grobu Biedaczyny z Asyżu pieszo, a 3,48 proc. na rowerze. Jako swoistą ciekawostkę franciszkanie podają to, że aż 75 proc. osób dotarło indywidualnie, a nie w grupach. Dominują pielgrzymi między 30 a 60 rokiem życia, choć za św. Franciszkiem zaczyna podążać też coraz więcej młodzieży. Motywy wyruszenia w drogę są różne. Wiele osób idzie w poszukiwaniu wewnętrznego pokoju i z motywów kulturowych. Co trzeci pielgrzym przybywający do Asyżu deklaruje, że przyciągnęła go tam wiara.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).