Kard. Krajewski: Ludzie wierzą, że papież dobrze wykorzysta ofiarowane środki.
„Wasza dobroczynność jest wszechstronna, wymagająca otwartego umysłu oraz zdolności koordynacji” – mówił Papież do Włoskiego Stowarzyszenia Fundacji i Organizacji Filantropijnych Assifero. To zrzeszenie pomaga prowadzić wspólną działalność instytucjom o różnych specjalizacjach czy charyzmatach, które razem mogą służyć na rzecz dobra potrzebujących zarówno na Półwyspie Apenińskim, jak i w świecie.
Franciszek postanowił zwrócić uwagę zebranych na trzy wartości, o jakie należy dbać i je rozwijać, nawet jeśli są one już obecne w poszczególnych organizacjach. Pierwszą z nich stanowi promocja integralnego dobra osoby. Nie wystarcza pomoc materialna, należy troszczyć się o wsparcie również w wymiarach: intelektualnym, moralnym, duchowym – wskazał Ojciec Święty.
„Druga wartość: słuchanie miejscowych wspólnot. Mówiliście mi o tej wrażliwości, którą sobie proponujecie jako metodę: wsłuchiwanie się w lokalne rzeczywistości. Bardzo ważnym jest, aby wasza działalność nie została ograniczona do sporadycznej pomocy, ale siała ziarna na przyszłość tam, gdzie ludzie żyją, w sytuacjach wskazywanych nam przez Opatrzność. Pokora tak rozumianego słuchania stanowi podstawowy element pracy na rzecz dobra wspólnego, tym bardziej, kiedy pozwala wam być rzecznikami najsłabszych w instytucjach publicznych – mówił Papież. – Trzecia wartość: bliskość względem ostatnich. Istnieje powiedzenie, które wskazuje, że «łańcuch jest tak mocny jak jego najsłabsze ogniwo». Podchodzić bliżej do najsłabszych, nachylać się nad ich ranami, wziąć na siebie ich potrzeby znaczy kłaść dobre fundamenty w budowaniu zjednoczonych oraz trwałych wspólnot na rzecz lepszego świata i przyszłości pokoju. To sam Chrystus wychodzący nam na spotkanie w ubogim, aby wskazywać drogę Królestwa Niebieskiego – On, który «stał się ubogim, aby nas ubóstwem swoim ubogacić» (por. 2 Kor 8,9).“
*
Kard. Konrad Krajewski w rozmowie z Radiem Watykańskim przywołał natomiast obraz z Dziejów Apostolskich, kiedy wierzący przynosili swoje dary dla potrzebujących i składali je u stóp Dwunastu. Podobnie dzisiaj ludzie z całego świata obdarowują biednych przez Papieża Franciszka, wpłacając pieniądze na konto Urzędu Dobroczynności Apostolskiej. Potem jest to rozdzielane potrzebującym w różnych miejscach globu.
Jałmużnik Papieski dodaje, że kryterium dobrze spełnionej misji stanowi puste konto oraz puste magazyny, bo to oznacza, że pomoc trafiła tam, gdzie powinna.
„Dzisiaj rano zadzwonił jeden Pan z Benewentu, tu z Włoch, i postanowił 200 tys. swoich oszczędności, które miał na koniec życia, podarować Ojcu Świętemu, bo on je dobrze zagospodaruje. Także pojadę do Benewentu podziękować mu za to. A owe pieniądze będą przeznaczone nie tylko na Ukrainę, bo przecież nie tylko na Ukrainie mamy wojnę, ale mamy wojnę także w Syrii, w Kongu oraz w Południowym Sudanie. Mamy ją w wielu krajach Afryki. Owszem Ukraina jest nam dzisiaj bardzo bliska, bo mamy z nią granicę. Dzisiaj też wysłaliśmy 64 generatory, zakupione właśnie z tych pieniędzy. Także potężne generatory mogące pociągnąć linię elektryczną do kilku domów. To wszystko jutro dotrze do Leżajska, gdzie są ludzie dobrej woli, którzy oddali swój magazyn i za to będzie odpowiedzialny biskup sufragan lwowski Edward, franciszkanin. Wczoraj rozmawiałem z nim i powiedział, że wszystkie pojadą tam, gdzie jest wojna, tam, gdzie naprawdę nie ma prądu, tam, gdzie ludzie żyją tylko z łaski – podkreślił kard. Krajewski. – W ubiegłym roku, 2022, 7 mln 600 tys. euro zostało przeznaczonych na pomoc doraźną dla ludzi w potrzebie, w sytuacji, kiedy zostali wyrzuceni z mieszkań, kiedy nie płacili rachunków. To wszystko jest robione przez proboszczów, przez nuncjuszów, a na Ukrainie oprócz tego 2 mln. euro zostało rozdzielonych dla najbardziej potrzebujących.“
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.