Toczę bitwy o przyszłość kruszejącą w oczach?
„Chrystus nam tak jakby mówi: nie bójcie się jutra, bo waszą przyszłością jestem Ja”.
No chodzą za mną, chodzą te słowa abp Szewczuka. I to od dłuższego już czasu. Jeszcze dłużej chodzi za mną fragment wiersza Kazimierza Wierzyńskiego „Z myślą o Albercie Camus”, który kiedyś już na Wiara.pl przywoływałem:
Toczę bitwy o przyszłość kruszejącą w oczach,
Dzień dzisiejszy mnie goni, współczesność osacza…
Dorzućmy do tego codzienny już niemal szok cenowy i będziemy mieli komplet.
Jeszcze niedawno paragony grozy dostawało się wyłącznie na własne życzenie. Nie trza się było pchać do tego Zakopca, Sopotu, czy knajpy Gesslerki. By się nie pchało, to by się nie dostało. A dziś? I w pobliskim kiosku, i w sklepie na rogu takie właśnie „atrakcje” na nas czekają. A może raczej czyhają.
A wszystko to, za przeproszeniem, pikuś, w porównaniu z tym, czego doświadczają na co dzień Ukraińcy. Bo tak się Putinowi podoba.
A Chrystus? „Chrystus nam tak jakby mówi: nie bójcie się jutra, bo waszą przyszłością jestem Ja” – pociesza nas wszystkich abp Szewczuk.
Mnie pociesza. Zmienia perspektywę. Pozwala wyrwać się z zaklętego kręgu niepokojów:
o pracę i kasę
o zdrowie i inflację
o wojnę i ekokatastrofę
o…
Niezłą antylitanię mózg potrafi ułożyć. Zwłaszcza po przebudzeniu. Chciałoby się budzić wypoczętym i zrelaksowanym, a tu się budzi człek coraz częściej zestrachanym. Z zaciśniętymi zębami.
Kiedy ranne wstają zorze - Boże, Boże, Boże, Boże…
Zawsze to jakaś modlitwa. A potem się wstaje, ogrania kocie michy, kuwety, robi śniadanie, zaczyna dyżur na portalu. A „Chrystus nam tak jakby mówi: nie bójcie się jutra, bo waszą przyszłością jestem Ja”.
To posłuchajmy dziś na koniec hymnu na cześć Chrystusa Zwycięzcy:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.