Kard. Walter Kasper jest przeciwny szybkiej kanonizacji Benedykta XVI. „Do nieba nie jedzie się pociągiem ekspresowym”, skwitował były, wieloletni przewodniczący Papieskiej Rady ds. Jedności Chrześcijan dyskusję wokół „santo subito” w rozmowie z włoskim dziennikiem „La Repubblica”.
Podczas czwartkowego pogrzebu byłego papieża pojawiły się na placu św. Piotra głosy apelujące o przyspieszoną beatyfikację i kanonizację Zmarłego. Kard. Kasper nie zgadza się z tym. Prawo kanoniczne przewiduje, że przed otwarciem takiego procesu trzeba odczekać przynajmniej pięć lat od śmierci i to jest bardzo ostrożne i mądre wskazanie. „Do nieba nie jedzie się pociągiem ekspresowym, tłumaczył. Wcześniej podobne poglądy wyrażali przewodniczący konferencji biskupów Niemiec i Włoch.
Kard. Kasper odniósł się również do wypowiedzi prywatnego sekretarza Benedykta XVI, abp Georga Gänsweina. Obecnie skupia on na sobie uwagę mediów dzięki mającej się ukazać w tym tygodniu jego nowej książce „Nient'altro che la verità" (Nic, tylko prawda). Media opublikowały już fragmenty, w których 66-letni arcybiskup zrelacjonował szczegóły nie zawsze bezkonfliktowych relacji między papieżem Franciszkiem a papieżem seniorem Benedyktem XVI. „Lepiej byłoby milczeć. Teraz nie jest czas na takie rzeczy” - powiedział niemiecki purpurat.
Przeczytaj też: W 1802 roku papież przewodniczył pogrzebowi swego poprzednika zmarłego trzy lata wcześniej
Zdaniem kardynała nie można porównywać Benedykta XVI z obecnym papieżem Franciszkiem. „To są różne osobowości, to oczywiste; pochodzą z różnych kultur, jeden z kultury europejskiej, drugi z kultury latynoamerykańskiej, to jasne, ale z teologicznego punktu widzenia byli o wiele bliżsi niż nam się wydaje”, stwierdził kard. Kasper. Dodał, że papież Franciszek często cytował Benedykta i miał z nim przyjazne relacje. „Nie ma żadnych innych różnic, na które należałoby zwrócić uwagę, a to, że jest między nimi różnica w akcentach, jest zupełnie normalne" - wyjaśnił purpurat
Przeczytaj też: Abp Gänswein o Benedykcie XVI: był przekonany, że po rezygnacji Bóg da mu najwyżej rok
Emerytowany przewodniczący Papieskiej Rady ds. Jedności Chrześcijan przyznał, że nie wie, czy pontyfikat Franciszka zmieni się po śmierci jego poprzednika. Uważa jednak za mało prawdopodobne, żeby papież podał się wkrótce do dymisji. Franciszek najpierw chce kontynuować proces synodalny Kościoła powszechnego i myśli już o Roku Świętym 2025. „Jak sam mówi, nie rządzi się nogami, rządzi się głową” - wyjaśnił kardynał odnosząc się do problemów Franciszka z kolanami. „Gdyby jednak miało dojść do rezygnacji, panuje zgoda co do tego, aby nie używać tytułu papież senior. To nie byłoby właściwe” – stwierdził kard. Kasper.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.