Kanada: Kościół podejmuje działania na rzecz rdzennej ludności

„Kościół katolicki przyjął pozycję słuchania, przyjmowania, uznania prawdy i podążania razem z nimi” – tak o relacji między wspólnotą wiernych a rdzennymi ludami Kanady mówił przewodniczący konferencji tamtejszego episkopatu.

Reklama

Bp Raymond Poisson wskazał, jakie działania podjęto w następstwie ujawnienia tragedii dzieci tubylców przez ponad 150 lat przymusowo zapisywanych do specjalnych szkół oraz pełnej skruchy wizyty Papieża odbytej końcem lipca.

Między 1831 a 1996 r. 150 tys. młodych osób spośród rdzennej ludności Kanady znalazło się w podobnych placówkach pod kuratelą katolickich organizacji. Od 3 do 6 tys. zmarło w tych miejscach. Warto dodać, że to tylko część ogromu cierpień zadanych tubylcom w ramach systemu, w który wchodziły instytucje różnych wyznań oraz świeckie, państwowe. We wrześniu zeszłego roku Kościół oficjalnie wyraził skruchę. Jednym z najnowszych elementów procesu pokutnego jest obecnie pełne otwarcie archiwów diecezjalnych z poszanowaniem ochrony danych osobowych. Zbiory te dotyczą udzielania sakramentów czy innych posług duchowych, więc nie ma tam bezpośrednich informacji o zgonach, których należy szukać w innych miejscach, np. w dokumentach samych szkół.

Ponadto, jak wskazał bp Poisson, Kościół podejmuje wciąż na nowo szereg różnych inicjatyw, mających na celu przeproszenie, pojednanie oraz realne wsparcie rdzennej ludności, którą stanowią w Kanadzie tzw. Pierwsze Narody, Metysi i Inuici.

„Sprawa nie została zamknięta, wręcz przeciwnie, jest teraz jak wielkie otwarte drzwi. Tak więc kontynuujemy dialog z narodowymi organizacjami rdzennej ludności (…). Utworzyliśmy fundusz o wartości 30 mln dolarów na lokalne projekty (…). [Ma on] trzech zarządców pochodzących z ludności rdzennej, z którymi pracujemy i którzy sami poprosili o stały kontakt z biskupem, aby być dobrze powiązanymi z konferencją. Chodzi tu o organizację lokalnych projektów w każdej diecezji w celu promowania dwustronnego poznania swoich kultur pomiędzy większością populacji a Pierwszymi Narodami – wskazał bp Poisson. – Wzajemna nieznajomość jest powszechna. Wypływa to również ze sposobu życia tych społeczności w bardziej odległych miejscach: tradycyjnie polują, łowią ryby, przebywają w rezerwacie i niekoniecznie kontaktują się z resztą mieszkańców (…). Do tego dochodzi jeszcze fakt, że (…) nie ma wspólnej organizacji. Taka sytuacja trwa już od kilku lat. Jest kilka młodych pokoleń ze świata tubylczego, które uczęszczają do publicznych instytucji i placówek edukacyjnych na całym świecie (…). Ale w Kanadzie mamy podział wypływający z samej struktury państwa, gdzie istnieje tzw. ustawa o Indianach tworząca ich rezerwaty, co skutkuje określonym sposobem życia. Daje ona również korzyści, ale wprowadzając podział. I właśnie nad tym trzeba pracować.“

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama