Dziś mija trzydziesta trzecia rocznica śmierci sześciu jezuitów i ich dwóch współpracowniczek, męczenników ofiar wojny domowej w Salwadorze.
Zakonnicy na czele z ich rektorem o. Ignacio Ellacuríą SJ byli związani z Uniwersytetem Ameryki Środkowej. Z tej okazji kard. Michael Czerny, prefekt Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, wystosował specjalny list.
Kardynał podkreślił, że ci jezuici i ich współpracowniczki są „męczennikami tego daru, jakim był Sobór Watykański II”, ponieważ „przez swoje życie i śmierć realizowali wezwanie Soboru i 32. Kongregacji Generalnej, tworząc wielką inicjatywę ewangelizacyjną, edukacyjna i społeczną, jaką jest Uniwersytet Ameryki Środkowej”. Purpurat podkreślił, iż stanowią oni przykład wcielenia w życie służby integralnemu rozwojowi człowieka i dlatego też pozostają szczególną inspiracją dla dykasterii, której przewodzi.
Jezuici ponieśli śmierć w nocy 16 listopada 1989 r. Tego dnia na kampus napadł oddział wojsk rządowych. Były to lata, kiedy w kraju toczyła się krwawa wojna domowa pomiędzy powiązanymi z armią prawicowymi władzami a grupą rewolucyjną Frontu Wyzwolenia Narodowego im. Farabunda Martíego. Zakonników oskarżono o wspieranie rebeliantów i dlatego padli ofiarą okrutnego ataku, podczas którego zamordowano również ich kucharkę i gosposię Elbę Ramos oraz jej 16-letnią córkę Celinę.
Rozlew krwi wstrząsnął wówczas międzynarodową opinią publiczną, ale śledztwo nigdy nie doprowadziło do ujawnienia pełnej prawdy. Sprawa została odłożona na półkę w 2000 roku. Dwadzieścia lat później Stany Zjednoczone objęły sankcjami 13 oficerów wojskowych uznanych za odpowiedzialnych za bezprawną egzekucję.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.