Nasze życie zmienia się, ale się nie kończy. Zmarł ks. Adam Sekściński.
Ta wiadomość nie była zaskoczeniem. Kilka dni temu dowiedziałem się, że jest w szpitalu, a jego stan jest poważny. Brak dalszych wiadomości oznaczał, że jest źle. Dziś rano przyszła wiadomość: Ksiądz Adam Sekściński zmarł.
Oficjalne informacje? Kiedy się urodził, kiedy przyjął święcenia, gdzie pełnił kapłańską posługę... Tak, to pewnie też ważne. Ale w naszym portalu zasługuje na coś więcej. Wszak, jak napisał dyżurujący dziś Piotrek Drzyzga, był ważną postacią jego historii. Tak było.
Najpierw więc bardziej oficjalnie. Urodził się 31 sierpnia 1966 w Czernichowie (archidiecezja krakowska). Mieszkał jednak na Śląsku. Tu chodził do szkoły, stąd, z jednej z świętochłowickich parafii, poszedł do seminarium. Świecenia kapłańskie przyjął w roku 1992. Był wikariuszem w kilku parafiach. Między innymi w mojej, świętego Pawła w Rudzie Śląskiej Nowym Bytomiu. Nie przestając pracować w parafii był jednym z redaktorów portalu Wiara.pl. Później, gdzieś od 2011 roku podjął pracę w katowickiej kurii archidiecezjalnej. W 2019 roku został proboszczem parafii świętego Antoniego z Padwy w Mikołowie. Zmarł w 33. roku kapłaństwa.
A mniej oficjalnie? Poznaliśmy się, gdy był w seminarium. Czyli gdzieś w drugiej połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Nic wielkiego, ot, jedna z wielu znajomości. Ucieszyłem się, gdy w 2001 r. pojawił się w naszej parafii jako wikary. Pracował... Hmm.. No właśnie. Z sercem. Założył istniejący do dziś krąg biblijny. Prowadził przez czas jakiś parafialną gazetkę. W jednej z rozmów przyznał się, że udziela się też w internecie. Jak się przedstawiał? „Jestem księdzem. Odpowiem na nie każde pytanie”. Jakoś tak. To była era przedfacebookowa. Nie było wielkich portali społecznościowych. Istniały za to całkiem dobrze działające katolickie fora i czaty. Na Katoliku, na Wiara.pl... Szybko więc dostrzegł to, o czym dziś mówią wszyscy. Wtedy jednak to była nisza. Kościół w internetową przestrzeń dopiero zaczynał wchodzić. A chrześcijanie ze swoją wiarą bywali tam traktowani jak intruzi. „To nasza przestrzeń, gdzie tu się pchacie” dało się wyczuć ze strony różnych Kościołowi nieprzychylnych....
W jednej z rozmów podzielił się wtedy swoim nowym pomysłem: chciałby prowadzić serwis internetowy poświęcony Biblii. Jako współpracownik portalu Wiara.pl wyczułem okazję: przydałoby się coś takiego u nas. Mechanizmy były... Tylko ludzie, przy braku funduszy... Skontaktowałem go z ks. Arturem Stopką, założycielem i pierwszym redaktorem naczelnym Wiara.pl. I tak powstał serwis biblia.wiara.pl. Rozwijał go potem z wielką pasją. Mniej może pisał, zwłaszcza pod imieniem i nazwiskiem, ale sporo redagował. Jest autorem monumentalnych „Hebraik”, w których starał się wyczerpująco przedstawić tło biblijne różnych okresów roku liturgicznego. Opracował cykl „Zrozumieć słowo”,w którym za zgodą wydawnictwa Vocatio umieścił komentarze biblijne do czytań niedzielnych na wszystkie niedziele i uroczystości poszczególnych lat w roku liturgicznym....Podejrzewam, że jest twórcą paru innych dostępnych w naszym portalu, równie monumentalnych opracowań dotyczących Mszy świętej. Pewien nie jestem, bo pamięć zawodzi, ale któż inny dokonałby tak mrówczej pracy? :)
Angażował się też oczywiście w nasze „media społecznościowe”. Mniej w czata. Więcej w forum, w którym przez jakiś czas pełnił funkcję szefa moderatorów... Praca to wymagająca i roztropności, i odwagi, i grubej skóry. Wszak trzeba było delikatnie wchodzić w ludzkie spory... Nie przestał przy tym być duszpasterzem. Nie tylko dlatego, że nawet już oficjalnie pracując w wierze nie przestał posługiwać w parafii (wtedy św. Floriana w Chorzowie). Był duszpasterzem dla społeczności gromadzącej się wtedy wokół naszego portalu, organizował spotkania współpracowników... Pamiętam, że kiedy wracaliśmy z jakiegoś wyjazdu, zapytałem go o naszą wspólną znajomą; co u niej słychać. Zapanowała trwająca może pół minuty cisza. Przeprosił, że nie może odpowiedzieć, bo nie pamięta, co wie ze zwyczajnych rozmów, a co ze spowiedzi...
Jesienią 2008 roku zostałem jego szefem. W portalu, bo wyznaczono mnie na nowego redaktora naczelnego portalu. Rzecz nie tak częsta: ksiądz podwładnym świeckiego. Nie miał z tym żadnego problemu. Zwyczajnie robił swoje. Wykonując też dość meczącą i nerwową pracę dyżuranta w serwisie informacyjnym... Odszedł z naszej redakcji w 2011 roku. Rozpoczął wtedy pracę w kurii archidiecezjalnej. Na różnych stanowiskach. Nie przestał jednocześnie myśleć o wykorzystaniu internetu do formacji biblijnej. Jego nowym pomysłem było Biblicum Śląskie. Ciągle czuł, że Biblia to w formacji chrześcijańskiej coś naprawdę ważnego, podstawowego... Widywaliśmy się rzadziej. Czy to gdy czasem proboszcz prosił mnie o odebranie z kurii jakichś potrzebnych parafii dokumentów, czy, podczas paru mniej oficjalnych spotkań albo i, mocno zaskakująco, na Zjeździe Gnieźnieńskim, gdzie zjawił się jako dziennikarz serwisu internetowego archidiecezji... Zawsze normalny, zwyczajny, bez charakterystycznego dla niektórych księży na stanowiskach poczucia bycia ponad... A potem został proboszczem. Kontakt się urwał...
Taki niby zwyczajny. Było jednak w tej jego zwyczajności coś wielkiego. Umarł, teraz to sobie uświadamiam, wielki miłośnik Biblii i propagator jej czytania oraz rozumienia, w przeddzień Niedzieli Słowa Bożego. Niech dobry Bóg spełni nadzieję, którą żył i którą niósł innym - że po tym życiu jest dla nas inne, lepsze. A kiedyś zmartwychwstanie i wieczne szczęście w świecie Nowego Nieba i Nowej Ziemi...
Tak to jest. Ten świat nie jest naszym domem na wieki. Mam jednak mocną nadzieję, że jeszcze kiedyś pogadamy...
HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość Ks. Adam Sekściński w gronia pracowników portalu Wiara.pl. Rok 2010. Brakuje jednej osoby...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Obecny okres większego spokoju w Libanie przeniesie się też na Syrię?
Aby - jak wyjaśnił papież - “w Ludzie Bożym wzrosła religijna i bliska znajomość Pisma Świętego”.
26 stycznia XXV Dzień Islamu w Kościele katolickim w Polsce.
Stowarzyszenie Katechetów Świeckich zwraca uwagę na faworyzowanie tzw edukacji zdrowotnej.