Analizując układ Dekalogu, widzimy, że składa się on z dwóch części. Pierwsze trzy przykazania określają stosunek ludzi do Boga, kolejnych siedem reguluje zasady życia we wspólnocie – bardzo często podział ten uwzględnia się w graficznych przedstawieniach kamiennych tablic przymierza.
Stąd możemy wyciągnąć wniosek, że nasz stosunek do Boga jest źródłem wszystkich innych naszych relacji. Dlatego w postawionym pytaniu zmieniłbym perspektywę z negatywnej na pozytywną. Nie pytałbym: złamanie którego przykazania będzie miało poważniejsze konsekwencje, ale raczej: zachowywanie którego z nich przyniesie błogosławione owoce we wszystkich wymiarach mojego życia. I choć przestrzeganie wszystkich przykazań ma ogromne znaczenie, to skoncentrowanie się przede wszystkim na Bogu rodzi uzasadnioną nadzieję, że będziemy przestrzegali również innych przykazań, ponieważ sam Bóg, jak pisał apostoł Paweł, „jest w nas źródłem chcenia i działania” (por. Flp 2,13). W ten sposób interpretuje Dekalog Jezus. Zapytany przez uczonego w Piśmie o najważniejsze przykazanie, odpowiada: „Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych” (Mk 12,29-31). To jest pierwsze rozróżnienie, które pomaga nam uchwycić zagadnienie gradacji przykazań zawartych w Dekalogu. W ostatecznym rozrachunku chodzi o miłość, więc tak naprawdę dla człowieka, który kocha Boga, złamanie każdego przykazania jest bolesnym doświadczeniem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.