To prawda, że wiara jest łaską. Najpierw w sensie najbardziej podstawowym. To Bóg obdarzył nas darem istnienia, rozumnością, wolną wolą i możliwością działania.
Każdy człowiek przychodzi na świat jako capax Dei, czyli osoba „otwarta” na Boga. Czytamy w Katechizmie: „Pragnienie Boga jest wpisane w serce człowieka, ponieważ został on stworzony przez Boga i dla Boga. Bóg nie przestaje przyciągać człowieka do siebie i tylko w Bogu człowiek znajdzie prawdę i szczęście, których nieustannie szuka” (KKK 27). Stąd historia życia człowieka to historia miłosna – Bóg chce zdobyć serce człowieka, mówi do niego przez wydarzenia, przez świat, przez Kościół, przez Biblię. A człowiek słyszy ten Boży głos i odpowiada wiarą lub niewiarą, miłością lub nienawiścią czy obojętnością. Co więcej, Pan Bóg działa także we wnętrzu człowieka. Duch Święty wspiera nasz rozum i serce, aby człowiek usłyszał ten Boży głos. Dlaczego więc tylu ludzi mówi Bogu „nie”? Ponieważ mamy tu do czynienia z dwiema wolnościami: Boga i człowieka. Pan Bóg, choć wszechmogący, nie może zmusić do miłości, bo miłość wyklucza przymus. Wiara w Boga, miłość do Niego rodzi się zawsze w wolności, jest wyborem. Łaska nie przekreśla wolności. Może zostać przyjęta lub odrzucona.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.