Biskup Zaporoża: Prosimy Maryję, by już dziś przygotowała mosty pojednania

Na wschodzie Ukrainy toczą się bardzo ostre walki, jednak ludzie są przekonani, że kraj ten wkrótce pokona wroga. „W narodzie panuje dobry duch, ludzie wierzą w zwycięstwo i o nie się modlą” – mówi Radiu Watykańskiemu bp Jan Sobiło, który przebywa w Zaporożu. Hierarcha dodaje, że w czasie nabożeństw majowych mieszkańcy tego miasta modlą się, by Maryja już dziś przygotowała mosty pojednania.

Reklama

Gdy dzwonimy do biskupa Zaporoża pomaga właśnie w rozładowywaniu kolejnego TIR-a z pomocą humanitarną. „Przyjechała żywność, ale także słodycze, o które proszą nas żołnierze z pierwszej linii frontu. Przy kawie, mocnej herbacie i energetycznym batoniku łatwiej im trwać w okopach, szczególnie gdy nocą wypatrują wroga” – mówi biskup Sobiło.

Prosimy Maryję, by już dziś przygotowała mosty pojednania
„U nas w mieście jest spokojnie. Pod Zaporożem w stronę Berdjańska toczą się ostre walki. Nasi żołnierze dzielnie się bronią, są ranni. Są bardzo wielkie nadzieje, że Ukraina jednak zwycięży. Przekonani są o tym nawet ludzie, którzy na początku mieli obawy, czy wobec wojskowej potęgi Rosji sobie poradzimy. Teraz wierzą, że nie tylko jesteśmy w stanie zatrzymać linię frontu, ale i odegnać okupanta znad naszych granic, ażeby Rosja zapamiętała, że już nie może tak straszyć Ukrainy i Europy – mówi papieskiej rozgłośni bp Sobiło. – Wśród żołnierzy panuje dobry duch choć są też ofiary, to są ciężkie bitwy, ale wszyscy wierzą, że przyjdzie prawdziwy dzień zwycięstwa i będzie to pokonanie Rosji oraz całego systemu komunistycznego, który się zakamuflował, w co już nie chcieli wierzyć przywódcy europejscy. Idzie teraz walka o wyzwolenie Europy i świata od tych cieni komunizmu, które jeszcze niepokoją całą ziemię. Obrona Ukrainy jest obroną przed rosyjską nawałą, która jest zagrożeniem dla całego cywilizowanego świata.“

SYTUACJA NA UKRAINIE: Relacjonujemy na bieżąco

Bp Sobiło informuje, że w małych grupach wciąż przybywają uchodźcy z Mariupola. Po otrzymaniu pierwszej pomocy większość chce szybko jechać dalej, dlatego że wobec rosyjskiej ofensywy na Zaporoże nie chcieliby przeżyć powtórki z koszmaru jaki przeżyli. „Mariupola już nie ma, odbudowa tego miasta to zadanie na długie lata, stąd ludzie, którzy stamtąd uciekli szukają swej przyszłości w innym bezpiecznym miejscu Ukrainy czy Europy” – mówi biskup Sobiło.

„To jest koszmar, o którym chcieliby jak najprędzej zapomnieć, ale wiedzą, że nie da się wymazać z pamięci pewnych historii, które przeżyli, tego na co się napatrzyli. Jednak przynajmniej chcieliby już trochę spokoju, aby móc zacząć budować jakąś przyszłość. Oni sobie zdają sprawę, że powrót do Maruipola, nawet jeśli wojna dziś by się skończyła, jest praktycznie niemożliwy, bo tego miasta już nie ma, to miasto trzeba odbudować od nowa. Wybudować zakłady pracy, będzie praca będą ludzie przyjeżdżać, będą budować domy, bloki mieszkalne. To jest zadanie na następne pokolenie. I dlatego też ci, którzy uciekają z Mariupola, szukają spokojnego miejsca do życia, a jednocześnie miejsca, w którym mogą się pomodlić za tych, których tam zostawili. A każdy kto wyjechał, pozostawił pochowanych na tych gruzowiskach bardzo wielu swoich bliskich – mówi biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej. – Pomimo wojny staramy się podtrzymywać atmosferę majową. Śpiewamy litanie, kto może przychodzi, inni słuchają nas online i się modlą z nami. Maryja jest matką wszystkich narodów i my już teraz zwracamy się do Niej z prośbą tą piękną litanią loretańską i prosimy Matkę Najświętszą, aby przygotowała jakieś mosty pojednania. Ona już się stara, jak zaleczyć rany, chociaż wojna jeszcze trwa i nie wiemy, kiedy się skończy. Maryja chce nas swoje dzieci uratować i dać nam pokój serca, jaki tylko Ona może dać. Przekazuje nam całą miłość swojego Syna. Dlatego też staramy się mieć nadzieję, że przyjdzie taki prawdziwy maj, kiedy będziemy gromadzić się bez strachu, że spadną na nas rakiety, a nasi bliscy będą ginąć.“

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7